Prawie 70 osób wzięło udział w dniu skupienia dla Rodziny Przyjaciół Seminarium Koszalińskiego.
Jak zwykle pobyt w seminarium był bardzo intensywny. Oprócz modlitw czy spotkań tematycznych nie zabrakło też wspólnego oglądania filmu czy rozmów przy kawie i cieście. Każdy przyjazd RPSK do seminarium jest bowiem także okazją do zwyczajnego pobycia ze sobą, do rozmowy z klerykami i przełożonymi.
Tym razem tematem dnia skupienia było pytanie: "Jak być apostołem w rodzinie?". - To kwestia, która dotyczy wielu ludzi, także członków RPSK. Chodzi o sytuacje, w których trudno jest nam podzielić się swoją wiarą z domownikami, z krewnymi, także w kontekście różnic pokoleniowych. Starsi zauważają, że młodsi oddalają się od Pana Boga, nie chcą chodzić do kościoła, dlatego jest im coraz trudniej dzielić się z nimi swoją wiarą. Przez te dwa dni zastanawialiśmy się nad tym, co można by w tej sprawie zrobić - mówi ks. Jarosław Kwiecień, prefekt i odpowiedzialny za RPSK.
Bardzo pomocne okazały się spotkania w grupach, podczas których uczestnicy skupienia mogli wymienić się swoimi doświadczeniami. - Okazało się, że te spotkania były bardzo umacniające, choćby z tego powodu, że każdy mógł zobaczyć, że nie jest sam z tego typu trudnościami - zauważa ks. Kwiecień.
Rodzinę Przyjaciół Seminarium Koszalińskiego powołał śp. bp Czesław Domin pod koniec roku 1993. Należy do niej kilka tysięcy członków, często ludzi chorych, przebywających na stałe w domach. Celem wspólnoty jest modlitwa oraz ofiarowanie własnego cierpienia w intencji powołań, a także za kleryków i kapłanów z terenu diecezji. Wielu członków Rodziny Przyjaciół wspiera też seminarium materialnie.
RPSK spotyka się w Koszalinie dwa razy w roku: z okazji Bożego Narodzenia oraz na początku wakacji letnich.