Wczasie wakacji bardziej chyba niż podczas reszty roku budzi się we mnie lokalny patriotyzm i chęć chwalenia się przed znajomymi z odległych rejonów Polski tym, co w nadmorskiej diecezji można zobaczyć i poznać, niekoniecznie obierając kierunek: plaża.
Tajemnic do okrycia nie brakuje. Zamiast smażyć się na piasku, proponuję wybrać się w podróż po lasach Pojezierza Drawskiego w poszukiwaniu śladów 1000-letnich grodzisk (ss. IV–V) albo pojechać do Wałcza, w którym olimpijskich mistrzów można spotkać na ulicach (s. VI). Jeśli jednak plaża, to koniecznie kołobrzeska, którą opanowali ewangelizatorzy, przekonując, że Dobrą Nowinę można usłyszeć wszędzie. Nawet na festiwalu techno (s. III).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.