W sobotę o godz. 9 spod kościoła Ducha Świętego w Koszalinie wyruszyła 24. Ogólnopolska Pielgrzymka Trzeźwości na Górę Chełmską.
Sobota, 2 sierpnia: pielgrzymka wyrusza spod kościoła pw. Ducha Świętego w Koszalinie ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość 200 pątników z różnych stron diecezji i Polski przeszło ulicami miasta, śpiewając pieśni, odmawiając Różaniec i rozważając Drogę Krzyżową prowadzoną przez ks. Karola Wnuka z Gdańska.
Pielgrzymka była też okazją do świętowania 30. rocznicy duszpasterstwa trzeźwościowego w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Wśród uczestników spotkania był m.in. bp Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski. Po raz kolejny w pielgrzymce wziął udział ks. prał. Henryk Korża, wieloletni krajowy duszpasterz trzeźwości.
Po dojściu na Górę Chełmską, uczestnicy pielgrzymki wysłuchali konferencji bp. Bronakowskiego nt. alkoholizmu. O godz. 13. rozpoczęła się Msza św. pod przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka. Homilię wygłosił bp Bronakowski. Po Mszy św. odbyły się spotkania parafialnych apostolatów trzeźwości oraz miting AA. Była tez loteria fantowa na rzecz Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, w której główną nagrodą był rower.
Pielgrzymka odbywa się w sierpniu, ponieważ Episkopat Polski przed laty uczynił go miesiącem trzeźwości. Dlaczego sierpień? W miesiącu tym przypada wiele świąt maryjnych i wielu ludzi pielgrzymuje do różnych sanktuariów; pielgrzymka to również walka... z własnymi słabościami. Ks. Piotr Zieliński, diecezjalny duszpasterz trzeźwości, wskazuje na coś jeszcze, również w kontekście walki: - Wybrano sierpień m.in. ze względu na wczorajszą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Duszpasterz podkreśla, że troskę o trzeźwość można właśnie nazwać walką, a skutki alkoholizmu wojenną pożogą.
Elżbieta z Białogardu, która nie pije od 3 lat, potwierdza, że trzeźwienie jest walką... o każdy następny dzień. - Każdego ranka, kiedy się budzę, mam jeden cel: tego dnia się nie napić.
Bp Bronakowski podczas homilii przytoczył przykład anonimowego alkoholika, który pokazuje, że walka o trzeźwość w realiach polskich nie jest łatwa: - Ten człowiek mówi, że obecna Polska jest krajem, który uniemożliwia mu wytrwanie w abstynencji: wchodzi do sklepu po chleb i widzi półki uginając się od piwa, chce zatankować samochód, a przy kasie pełno butelek z wódką. Na ulicach miast na każdym rogu billboard z reklamą piwa, w telewizji co kilka minut reklamy piwa, na festynie miejskim piwo leje się strumieniami. Jak on ma zachować abstynencję w takich warunkach? - pytał biskup.