W koszalińskiej filharmonii odbyły się dwa koncerty charytatywne na rzecz Mirosława Mikietyńskiego.
Fundacja „Pokoloruj świat”, która zorganizowała koncerty, zaprosiła na nie Bogusława Morkę, światowej sławy tenora.
- Zorganizowaliśmy koncert, po tym, jak zwrócili się do nas ludzie i przyjaciele, którzy chcieli wesprzeć prezydenta. Środowisko zareagowało bardzo entuzjastycznie - mówi Małgorzata Chodkowska z fundacji „Pokoloruj świat”.
- Nasz gość jest spoza Koszalina, dlatego musieliśmy zadbać o sponsorów i tu również odzew był zdumiewający. Wiele firm i koszalinian chciało pomóc prezydentowi. Dzięki tym wpływom udało się zapłacić za koncert. Tym sposobem 100 % pieniędzy z biletów zostanie przeznaczone na leczenie prezydenta - dodaje. - Ten koncert pokazuje też, że prezydent jest wyjątkowym człowiekiem. Przez miesiąc udało się zapełnić dwie sale, bilety nie były tanie, więc to też pokazuje, że odzew jest niesamowity. Jeśli chodzi o wykonawcę, staraliśmy się sięgać górnej półki. Sam pan Morka jest pod wrażeniem tego, jak tutejsza społeczność się mobilizuje.
Na koncercie była też Urszula Mikietyńska z synem, która przeczytała kilka słów od prezydenta: "W imieniu własnym i mojej rodziny dziękuję inicjatorom, organizatorom i wszystkim ludziom dobrego serca, którzy wsparli to przedsięwzięcie. Całe dorosłe życie mojej żony i moje skierowane było na pomoc innym ludziom, niczego nie oczekując w zamian. Los bywa jednak okrutny i znaleźliśmy się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Jeszcze raz pragniemy wyrazić wdzięczność wszystkim osobom wspierającym tę inicjatywę".
M. Mikietyński zanim został prezydentem Koszalina, pracował jako lekarz. Anna Iwanisik współpracowała w szpitalu zarówno z prezydentem, jak i jego żoną.
- Przyszłam tu z szacunku dla pana doktora i jego żony, z wdzięczności za to, jakimi są ludźmi za ich dokonania, za to, że pomagali całe życie ludziom i byli bezinteresowni. Ta inicjatywa daje możliwości wyrażenia uznania i pokazuje, że warto pomagać każdemu, kto jest w takiej potrzebie i że ludzie chcą pomagać - mówi pani Anna.
Mirosław Mikietyński z wykształcenia jest chirurgiem dziecięcym. Był prezydentem Koszalina w latach 2002-2010. W 2009 r. ujawnił, że cierpi na nieuleczalną chorobę - stwardnienie zanikowe, tzw. ALS. Stopniowemu zniszczeniu ulegają komórki nerwowe, odpowiedzialne za pracę mięśni. To sprawia, że pogarsza się sprawność ruchowa, co w konsekwencji prowadzi do paraliżu. Umysł jest sprawny. Dziś porozumiewa się za pomocą oczu.