- Dzięki Jezusowi zaczynamy Ewangelię w wielkiej księdze historii świata pisać miłością: mogą ją odczytać ludzie, którzy nigdy nie wezmą do ręki testu drukowanego. To miejsce tak właśnie zostało przeczytane - mówił bp Edward Dajczak podczas sobotnich uroczystości w koszalińskim Domu Miłosierdzia.
Hierarcha pobłogosławił nową kaplicę, która odtąd stanowić będzie serce tego niezwykłego miejsca, chcącego nieść pomoc wszystkim potrzebującym, oraz konsekrował ołtarz, na którym sprawowana była pierwsza Eucharystia w nowo oddanym do użytku pomieszczeniu.
- To święte świętych tego domu. To tu będą się odradzali ludzie, a ci, którzy im służą, w tym miejscu będą nabierali Jezusowej mocy - mówił bp Dajczak.
Chociaż w wielkim gmachu wciąż trwają jeszcze remonty, dom już żyje i spełnia swoją rolę. Trwa tu także 24-godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu (dotychczas w małej, tymczasowej kaplicy).
Nowa kaplica to - zdaniem ks. Radosława Siwińskiego, szefa Domu Miłosierdzia - spełnienie proroctwa, które wygłoszone zostało w ubiegłym roku podczas finału jubileuszowego świętowania w diecezji.
- Rok temu, kiedy kończył się rok jubileuszowy w Skrzatuszu, usłyszeliśmy dwa proroctwa. Jedno dotyczące sanktuarium: "Bóg chce, by w tym miejscu Matka Boża dotykała ludzi, leczyła ich i prowadziła do Niego". Potem drugie: "Jezus błaga: Ja chcę mieć w Koszalinie kościół otwarty przez całą dobę, gdzie wiele Moich świeckich dzieci będzie adorować wieczyście Najświętszy Sakrament w intencji całej Polski". Ksiądz biskup opowiadał mi, że kiedy słuchał tego proroctwa, w sercu zobaczył ten dom. Może dlatego, że trwa tu już adoracja przez dzień i noc, ale wierzymy głęboko, że Duch Święty przemówił w jego sercu, wskazując to miejsce. To bardzo przejmujące dla mnie, że po roku możemy zobaczyć spełnienie się tych słów. Ta wielka liczba ludzi, którzy przybywają do Skrzatusza, zapowiedziane tam źródło oraz ta kaplica - to mówi, jak Bóg bardzo chce, by to wszystko było dla nas siłą - zauważa duszpasterz.
- Mógłbym opowiadać godzinami o cudach, które się dokonywały podczas tworzenia tej kaplicy i całego domu. To największe dla nas wydarzenie, ponieważ chcemy mówić zawsze wszystkim jasno, że Bóg uzdrawia - On jest pierwszym psychologiem, kardiologiem, chirurgiem. Chcemy, by Jezus wystawiony w tej kaplicy w Najświętszym Sakramencie przez dzień i noc leczył to miasto i przychodzących do Niego ludzi - dodaje ks. Siwiński.
W uroczystości uczestniczyły tłumy przyjaciół Domu Miłosierdzia, jego mieszkańcy oraz wolontariusze, którzy pomagają w realizowaniu jego misji. Chociaż nowa kaplica, którą dzisiaj pobłogosławił bp Dajczak, jest zdecydowanie większa od dotychczas używanej, wielu z nich modliło się Koronką do Bożego Miłosierdzia i uczestniczyło w pierwszej Mszy św. na korytarzach dwóch pięter, śledząc na ekranach, co dzieje się w kaplicy.
- „Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w sercach waszych” - to jedyna gwarancja wierności każdego z nas i jedyna gwarancja wierności tego domu. W naszej współczesnej kulturze, nastawionej na efekty, serce człowieka wierzącego musi regularnie i bardzo głęboko odczuwać, niemal smakować, czym jest obecność Boga. To warunek pierwszy, podstawowy i ciągle trzeba do niego wracać - przypominał bp Dajczak.
W homilii hierarcha zaznaczał, że człowiek wiary spotyka Chrystusa w swoim bliźnim. - Tylko taka sytuacja jest właściwa dla Boga, który stał się człowiekiem, dla miłości cierpiącej i miłosiernej. Jezus na krzyżu dał nam metodę, którą trzeba właściwie iść przez życie. Na krzyżu został zgładzony wróg najgorszy: grzech. Tylko dlatego, że został przemieniony miłością - mówił.
- Pierwszym mieszkańcem tego domu jest eucharystyczny Jezus. To nie jest tylko akt religijny. To jedyna szansa i nadzieja istnienia tego domu. Jeżeli tu ma się dokonywać cudowne misterium miłości do każdego człowieka, bez wyjątków, bez żadnych warunków wstępnych, to skąd człowiek ma mieć na to siły? Skąd ma się wziąć w jego sercu aż taka miłość? Trzeba swoje oczy i serce prześwietlić tą miłością, którą przynosi nieustannie Jezus. Wszystko, co możemy zrobić, to uczyć się miłości Boga. Współkochanie jest najlepszym terminem, który określa to, co ma się w nas dokonać - dodał.
Biskup przywołał także obraz z podróży papieskiej do Meksyku, gdy Jan Paweł II odnalazł w tłumie i pobłogosławił chorego na białaczkę chłopca, któremu lekarze dawali kilka tygodni życia. - To jest lekcja dla tego domu: pośród tłumu koszalinian widzieć jednego człowieka, którego Bóg przyśle lub wskaże. Jednego człowieka, któremu trzeba będzie dać chleb, położyć na niego ręce, nakarmić miłością. To jest miłość napisana konkretem. Miejmy takie oczy, żebyśmy pośród wszystkich spraw i zamierzeń zobaczyli tego jednego człowieka - prosił bp Dajczak.
W ołtarzu nowej kaplicy umieszczone zostały relikwie świętych szczególnie ważnych dla tych, którzy tworzą Dom Miłosierdzia - św. Faustyny i św. Brata Alberta.
Po Eucharystii na ołtarzu umieszczony został Najświętszy Sakrament, który odtąd będzie wieczyście adorowany w nowej kaplicy.