Konkurs wiedzy dla młodzieży, prezentacja filmów oraz spotkanie z synem rotmistrza Andrzejem Pileckim wypełniły kołobrzeski Dzień Pamięci o Witoldzie Pileckim.
W Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Mikołaja Kopernika w Kołobrzegu ponad trzydziestka uczniów, wyłonionych podczas zmagań szkolnych, miała okazję wykazać się swoją wiedzą na temat rotmistrza Pileckiego oraz zmierzyć z kolegami z całego województwa.
W tym roku triumfowało I Liceum Ogólnokształcące im. Księżnej Elżbiety w Szczecinku. Patrycja Markiewicz zdobyła I, a Błażej Jankowski III miejsce. Drugie wywalczył sobie Szymon Wytlib z ZSP w Kamieniu Pomorskim.
Dla Patrycji Markiewicz, najlepszej w województwie specjalistce od rotmistrza, historia nie jest największą pasją, ale pomogła jej doskonała pamięć.
- Było dużo pytań szczegółowych, ale akurat na szczegóły zwróciłam sporo uwagi podczas przygotowań do konkursu - mówi zdobywczyni I miejsca.
Jest uczennicą pierwszej klasy, w dodatku o profilu biologiczno-chemicznym i jak przyznaje wcześniej o rotmistrzu Pileckim nawet nie słyszała.
- Cieszę się, że wzięłam udział w konkursie, bo mogłam poznać tak niesamowitą postać. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zdecydowanie powinno być o nim więcej w szkole. To był bohater, prawdziwy patriota, a także malarz, pisarz i wzór człowieka - dodaje licealistka.
Jej kolega, Błażej Jankowski, w konkursie startował po raz drugi.
- Nie przebrnąłem jednak wówczas przez eliminacje szkolne, bo konkurencja była naprawdę silna - przyznaje. Jego zdaniem cieszy, że odzew młodych jest tak duży, ale o bohaterach walki z okupantami powinno się mówić jeszcze więcej.
- Dla nas, urodzonych w wolnej Polsce, niepojęte jest choćby to, że nie wszystkie ofiary pochowane w kwaterze „Ł” zostały wydobyte, zidentyfikowane i otrzymały nowy, godny pochówek. 25 lat wolnej Polski, a ta sprawa wciąż nie jest uregulowana. Tak jak kwestia tego, że ci, którzy oskarżali w procesach i wykonywali wyroki nie zostali osądzeni. To nie w porządku. Tak, jak nie w porządku jest to, że sam całkiem niedawno dowiedziałem się, że także na naszym lokalnym podwórku, w Szczecinku, żyli i działali żołnierze wyklęci - mówi licealista.
- Zauważyliśmy, że o samym Pileckim młodzi mają sporą wiedzę, ale niepokojące jest to, że jest to wiedza wikipediowa: podstawowe informacje dotyczące postaci są opanowane, ale zarazem są one zupełnie wyrwane z kontekstu. Ze zdumieniem odkryliśmy, że młodym brakuje szerszego spojrzenia na temat i mają podstawowe braki w wiedzy. Przykład? Choćby pytanie, w którym mieli wyjaśnić, co znaczył czerwony trójkąt z literą „P” przyszyty do obozowego pasiaka - identyfikator polskiego więźnia politycznego. Dla część uczestników konkursu oznaczał znak powstańców warszawskich. Mają problem z identyfikowaniem czym był Wojskowy Sąd Rejonowy, czym była organizacja „Nie”. Podchodzą bardzo szablonowo. To boleśnie pokazuje niedobory historii w szkołach - podsumowuje Michał Ruczyński z koszalińskiej delegatury IPN, który przygotowywał pytania konkursowe.
Gratulacje młodzieży, która stanęła do konkursu składał Andrzej Pilecki, syn legendarnego rotmistrza.
- Jestem zaskoczony skalą konkursu. W całej Polsce i za granicami kraju odbywają się coraz częściej uroczystości i spotkania poświęcone ojcu, są także konkursy, ale zwykle dotyczą jednej szkoły czy jednego miasta. To duża praca nie tylko samych organizatorów, ale także uczniów i ich nauczycieli. Dzięki temu idzie dalej informacja o ojcu. Drugi wyrok, który na niego wydano, czyli zapomnienie, został zniesiony. Cieszę się, że dożyłem tej chwili - chwalił kołobrzeskie przedsięwzięcie.
Dzień pamięci o rotmistrzu Pileckim przygotowany przez Stowarzyszenie Katolicka Inicjatywa Kulturalna, kołobrzeskiego starostę i Instytut Pamięci Narodowej odbył się w mieście po raz drugi.
- Udało się w Kołobrzegu doprowadzić do tego, by rotmistrz patronował jednemu z miejskich rond, ale pojawiło się zaraz pytanie, a co my tak naprawdę wiemy o Pileckim? Dla tych, którzy mają w obszarze swoich zainteresowań historię, to nie jest problem, ale dla młodych pokoleń już tak. Stąd pomysł na zorganizowanie dnia poświęconego Witoldowi Pileckiemu: z jednej strony konkurs dla młodzieży ponadgimnazjalnej, a z drugiej gala z pokazem filmów o rotmistrzu i spotkanie z jego synem - wyjaśnia ideę Jacek Pechman z kołobrzeskiego KIK.
- Żyjemy na ziemiach, gdzie kształtowanie patriotyzmu wymaga dodatkowych bodźców. Tu nie było niemieckiej okupacji, jak w centralnej Polsce czy spektakularnych akcji partyzanckich jak na wschodnich obszarach. Młodzież nie ma tu szans na bezpośrednie dotykanie historii i bohaterów. Musimy im pomagać organizując choćby Dzień Katyński, czy takie spotkania z pamięcią o rotmistrzu Pileckim - dodaje.
W ramach Dnia z rotmistrzem w Regionalnym Centrum Kultury zaprezentowano również dwa filmy dokumentujące wędrówkę po śladach ucieczki z Auschwitz rotmistrza Pileckiego oraz poszukiwania prowadzone na tzw. „Łączce”, miejscu na warszawskich Powązkach, gdzie w anonimowych zbiorowych mogiłach chowano pomordowanych przez organa bezpieczeństwa publicznego. Kołobrzeżanie mieli również okazję do porozmawiania z Andrzejem Pileckim, którzy dzielił się swoimi wspomnieniami o ojcu.