Nie chodzi o zaopatrzenie akcji w żonkile. Te za kilka miesięcy będzie można kupić w hurtowniach. Rabaty, które koszalińscy uczniowie obsadzili cebulkami narcissus jonquilla, są symbolem ich własnego dojrzewania do niesienia pomocy.
Kampania Pola Nadziei znana z tego, że młodzi wolontariusze z naręczami żonkili zbierają datki na rzecz hospicjum, nie zaczyna się na wiosnę. Na wiosnę się finalizuje. Akcja zaczyna się teraz, jesienią, gdy cebulki się sadzi, bo tak każe natura, i gdy zaszczepia się w młodzieży pasję pomagania, bo to też wymaga czasu, by mogło rozkwitnąć. – Żeby coś mogło urosnąć, najpierw musi być posadzone – powiedział Wojciech Gliński, dyrektor hospicjum im. Maksymiliana Kolbego w Koszalinie. – Zanim wiosną wyjdziemy z kwiatami na ulice, nasze miejsce jest tutaj, przy rabatach. Przed Europejskim Centrum Edukacji w Koszalinie znalazł się kawałek trawnika, który przekopano pod uprawę. Koordynatorka hospicyjnego wolontariatu Teresa Krysztofiak przyznaje, że wynikło to z konieczności, ponieważ na terenie do tej pory obsadzanym kwiatami, wiosną ma być prowadzona rozbudowa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.