Żeby odkrywać rzeczy ważne, trzeba zamknąć usta i dobrze wsłuchać się w ciszę.
Na przykład taką, która na przełomie starego i nowego roku połączy w Pradze młodych ludzi z całej Europy (s. VII) albo tę ze Świętej Góry Polanowskiej, która do franciszkańskiej pustelni przywiodła brać leśników i myśliwych (s. VIII). Niewiele też potrzeba mówić o benedyktyńskiej introligatorni. Tu od słów ważniejsza jest dobra robota, choć właśnie o ratowaniu słów o. Rafał każdemu, kto skusi się zajrzeć do Starego Krakowa, niejedno mógłby powiedzieć (s. IV–V). Zapraszam Państwa do odkrywania, co słychać w ciszy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.