Diecezjalne Studium Formacyjne dla Świeckich rozpoczęło roczną sesję w koszalińskim CEF.
Przygotowują się do różnych funkcji w Kościele: lektorów, animatorów katechezy parafialnej, nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. Odkryli swój talent sami albo zauważył go ich proboszcz i namówił na udział w studium. A czasem jedno i drugie.
- Celem studium jest przygotowanie kompetentnych osób do posług w kościele: do bycia animatorem katechezy parafialnej, lektorem, nadzwyczajnym szafarzem Komunii św. Uczestników studium chcemy też ewangelizować oraz pomagać im, by oni sami stawali się ewangelizatorami. Tych okazji do ewangelizowania jest wiele, bo przecież ktoś, kto jest szafarzem, idzie do swojego zakładu pracy, ktoś, kto jest animatorem, idzie do swojej klasy bądź na studia. Nie chodzi oczywiście tylko o to, by potrafili lepiej funkcjonować w tego typu sytuacjach, ale też by sami byli dojrzalsi w wierze - powiedział ks. Radosław Mazur odpowiedzialny za diecezjalne Studium Formacyjne dla Świeckich.
Pan Paweł z Piły jest wysoki i może dlatego jego proboszcz którejś niedzieli wyłowił go wzrokiem z tłumu parafian, a potem namówił na bycie nadzwyczajnym szafarzem Komunii św. i na rozpoczęcie formacji w Studium Formacyjnym dla Świeckich. - Mimo wątpliwości potraktowałem to jako łaskę od Boga. Nie chcę tego zmarnować. Czuję się, jakbym usłyszał: pójdź za Mną - powiedział.
- Wszystko mi się podobało: Msza św., Liturgia Godzin i konferencje, zwłaszcza konferencja ks. Wojciecha Wójtowicza. Nawet sama podróż do Koszalina z grupą mężczyzn z Piły, z którymi wcześniej się nie znałem, była okazją do refleksji, dobrej rozmowy: słuchaj, a jak to było w twoim przypadku, a jak to się stało, że ty się tu wybrałeś?
Joanna Sakrajda ze Szczecinka prowadzi w parafii scholę dziecięcą i czyta czytania na Mszy św. - Pewnego dnia mój proboszcz powiedział: Słuchaj, Aśka, jest takie Studium Formacyjne dla Świeckich, pojedziesz, zobaczysz - powiedziała J. Sakrajda.
- Najbardziej spodobała mi się część o liturgice - i ćwiczenia, i teoria. Uczyliśmy się jak konstruować modlitwę wiernych, jak powinny wyglądać dary ofiarne. Uczyliśmy się też bronić naszej wiary. Ks. Wójtowicz postawił się na miejscu ateisty i zadawał nam pytania: dlaczego wierzę i jak to udowodnię. Była to fantastyczna burza mózgów. Młodzi zaczęli główkować, więc była przy tym także kupa śmiechu. Świetne spotkanie – powiedziała J. Sakrajda.
Przemysław Żurek ze Słupska jest ministrantem od 11 lat. Sam zapytał księdza wikariusza o formację pogłębiającą wiarę. W taki sposób trafił do studium.
- Spodobał mi się wykład o Piśmie św. ks. Tomasza Tomaszewskiego. Chociaż już co nieco na ten temat wiedziałem, ks. Tomasz bardzo trafnie wyjaśnił mi wiele kwestii - powiedział P. Żurek. Uważa, że każdy skorzystałby ze spotkania tego typu. - Jeśli tylko nie przyjedzie z przymusu, lecz z własnej woli, to tematy tu podjęte, jak i atmosfera między ludźmi, każdemu będzie odpowiadać. Dlatego warto - powiedział P. Żurek.
Ciekawe w tych spotkaniach jest to, że trafili tu i ministranci, niektórzy nastoletni, i mężczyźni w podeszłym wieku, przygotowujący się do posługi szafarza. - Kilka lat temu formacja dla tych grup była przeprowadzana oddzielnie. Stwierdziliśmy jednak, że niektóre nauczania się dublują i 3 lata temu połączyliśmy te grupy w jedną. Jednak nadal uwzględniamy specyfikę każdej z grup, zachowując pierwotny podział podczas niektórych punktów programu. To chyba zdaje egzamin, bo mimo różnicy wieku panowała bardzo dobra atmosfera i słyszę głosy, że szkoda wyjeżdżać - powiedział ks. Mazur.
- Dużo dobrego dzieje się tutaj dzięki temu, że ludzie spotykają się ze sobą. Nieraz są to osoby z małych parafii, z małych wsi, brakuje im środowiska, w którym mogliby dzielić się wiarą i cieszyć się nią. Po rocznej formacji uczestnicy znajdują swoje miejsce w parafiach, rozwijają się. Jedynie animatorzy, którymi często są młodzi ludzie, wyjeżdżając na studia pozostawiają po sobie puste miejsce. I tutaj jest rola proboszcza, żeby znaleźć nowych kandydatów na animatorów katechezy oraz dla nas, by zapewnić im formację.
W programie spotkania było ogólne wprowadzenie do teologii, praca z Pismem św., zajęcia z liturgiki. Uczestnicy uczyli się modlić Liturgią Godzin, czyli brewiarzem, adorowali Najświętszy Sakrament.