Nie zawsze musi w niej chodzić o znęcanie się fizyczne czy psychiczne. Istnieją też ideologie, które niszczą kobiecość w jej istocie.
W roku 1999 ONZ ustanowiła 25 listopada Międzynarodowym Dniem Eliminacji Przemocy wobec Kobiet.
Problem rzeczywiście istnieje. Okazuje się, że - jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia - dotyczy on ok. 35 proc. kobiet w skali globalnej. Niewiele jednak mówi się o przemocy ideologicznej, czyli o koncepcjach kobiecości, które w istocie ją niszczą.
W bibliotece Wyższego Seminarium Duchownego w Koszalinie jest już dostępna nowa książka ks. prof. Janusza Bujaka "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich? Współczesny feminizm w poszukiwaniu tożsamości kobiety".
- Ruch feministyczny narodził się w XIX wieku, ale jego założycielki chyba nie podpisałyby się pod tym, co przez feminizm rozumie się dzisiaj. W pierwszej fali tego ruchu, właśnie pod koniec XIX wieku, chodziło o rzeczywiste równouprawnienie, tzn. żeby kobiety miały dostęp do wyborów, do uniwersytetów, do zawodów. W latach 60. XX wieku przyszła druga fala, czyli feminizm skażony ideologią nihilistyczną. Kobiety chciały być jak mężczyźni, czyli nie ponosić ciężarów swojej kobiecości. To, co mamy teraz, to trzecia fala, która pojawiła się na początku lat 80. Tu chodzi już o autentyczną walkę z płcią jako taką i o promowanie równości jako braku różnic - tłumaczy ks. Bujak.
Najnowsza książka ks. prof. Janusza Bujaka ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Autor książki podkreśla, że współczesne ruchy feministyczne promują w istocie maskulinizację kobiet. Można zatem powiedzieć, że w pewnym sensie mamy tu do czynienie z przemocą o charakterze ideologicznym.
Książka koszalińskiego profesora, nawiązując także do katechez Jana Pawła II z przełomu lat 70. i 80. ub. wieku, ukazuje historię feminizmu w kontekście ideologii gender, a także współczesnego prawodawstwa międzynarodowego. - Nie jest tajemnicą, że programy pomocowe, np. dla krajów rozwijających się w Afryce, które prowadzą ONZ czy Unia Europejska, realizowane są pod warunkiem, że w tych krajach wprowadzi się elementy ideologii gender, np. w edukacji - sygnalizuje autor publikacji.
Również w samej Europie ideologie równościowe w rozumieniu gender próbuje się wprowadzać tylnymi drzwiami, stosując swego rodzaju przemoc ideologiczną i - co ciekawe - robi się to właśnie przy okazji walki... z przemocą.
Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet, po burzliwej debacie we wrześniu 2014 roku, nie została ratyfikowana przez polski parlament. Również Konferencja Episkopatu Polski zgłaszała swoje wątpliwości co do jej treści. Okazuje się bowiem, że przy okazji zrozumiałego i oczywistego dla wszystkich piętnowania rzeczywistej przemocy, próbuje się w jej zapisach przeforsować pewne kwestie ideologiczne.
W swoim oświadczeniu biskupi ujęli to w ten sposób: "Niestety, Konwencja nie jest skoncentrowana na przeciwdziałaniu przemocy, jak sugeruje jej tytuł, ale na wprowadzeniu ideologicznej rewolucji kulturowej. Polega ona na redefinicji pojęcia płci jako zmiennego zjawiska społecznego, a nie biologicznego, oraz bezzasadnym obarczaniu odpowiedzialnością za przemoc podstawowych wspólnot, jakimi są małżeństwo i rodzina. Podobnie traktowana jest tradycja i dorobek cywilizacyjny".
Treści zawarte w książce ks. prof. Bujaka, wydanej przez Wydział Teologiczny Uniwersytetu Szczecińskiego, pozwalają lepiej zrozumieć tę tematykę.