Czy ruchoma szopka, która ma już ponad 30 lat, nawet po generalnym remoncie może równać się z konsolą do gier? Okazuje się, że dziecięcą wyobraźnię może poruszyć zwykły silniczek od wycieraczek samochodowych.
Ojciec Janusz Wejman buszuje w samym środku niezwykłej konstrukcji. – Jest sporo roboty. Na przykład zaczęły szwankować chmury. Dopiero po pewnym czasie, przyglądając się mechanizmowi, zaglądając w każdą dziurę, doszedłem, o co chodzi – opowiada. Nagle zaczyna nasłuchiwać: – Coś mi szumi ta fala, tzn. silnik, który ją napędza. Który to silnik? Ten? – pstryka wyłącznikami, żeby zdemaskować feler. – Trzeba będzie poprawić tę mewę, żeby nie rąbnęła w latarnię – dodaje z troską.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.