Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Mundurowi z Mikołajem

Takiego zamieszania na zwykle cichym i spokojnym oddziale dziecięcym koszalińskiego szpitala nie było od… roku. Funkcjonariusze służby więziennej przywieźli dzieciom trochę świątecznej radości.

Zachęceni ubiegłorocznym sukcesem ogłoszonej przez nich akcji i w tym roku obdarowali małych pacjentów.

Zapakowany po dach

– Setki pluszaków, kartony z przyborami do rysowania, książeczki i kolorowanki. Sam nie wiem, ile jest tych pudeł – śmieje się mł. chor. Cezary Sierzputowski z Zakładu Karnego w Czarnem, inicjator akcji Dar Serca. Z uzbieranych upominków dla pacjentów z Koszalina część trafi też do maluchów ze szczecineckiego szpitala. – Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem, z jak wielkimi, otwartymi sercami znów się spotkaliśmy – mówi pan Czarek, z trudem łapiąc oddech, bo rozładowanie wypakowanego po dach busa wymaga nie lada kondycji. W dostarczeniu na trzecie piętro wszystkich paczek przydał się szpitalny wózek. – Te prezenty mają swoje historie – mówi i wyciąga ze stosu niepozorną różową przytulankę. – O, to na przykład prezent od siedmioletniej dziewczynki, która oddała swoją ukochaną lalkę. Dała jej całusa i bez wahania zgodziła się z nią rozstać. Przyczepiła nawet karteczkę z życzeniami dla dzieci, do których trafi – opowiada.

– Wszystkie te zabawki bardzo pomogą nam w pracy. Pobyt w szpitalu to nic przyjemnego, a dla małych pacjentów dodatkowy stres, bo zostają przekazani w ręce obcych ludzi, którzy, żeby im pomóc, nieraz muszą ukłuć, pomęczyć, poddać nieprzyjemnym zabiegom. Personel nie tylko musi być profesjonalny, ale też powinien wzbudzać zaufanie. Zabawki mogą być nagrodą za dzielność albo posłużyć do zabawy w świetlicy – cieszy się z rosnącej góry prezentów Anna Iwanisik, pielęgniarka oddziałowa.

Rycerze walczący z chorobą

Czteroletni Jacuś nigdy wcześniej nie widział tylu paczek naraz. Największe wrażenie zrobili na nim jednak rycerze, którzy także zjawili się w szpitalnej świetlicy. – Pasuję cię na rycerza walczącego z chorobą – mówił Bartłomiej „Gandalf” Zielonka, mistrz Koszalińskiej Kompanii Rycerskiej, dotykając wielkim mieczem ramion kolejnych małych pacjentów. Jackowi pasowanie, tak jak opatrzona wielką czerwoną pieczęcią „recepta na zdrowie”, bardzo się przyda. – Na oddział przyjechaliśmy wczoraj, nie wiemy jeszcze, czy uda nam się wyjść do domu przed świętami, ale recepta doda nam otuchy. Powiesimy ją nad łóżeczkiem, prawda? – pyta malca pani Ewa, mama chłopca. – Taka akcja to bardzo fajny pomysł. Dla dzieci, które są w szpitalu, to nie lada rozrywka – dodaje. Wypełniony prezentami bus zajechał także do siedziby hospicjum dla dzieci. Wielka skrzynia z pluszakami i paczki wędrowały po schodach w górę, zapełniając jedno z pomieszczeń koszalińskiej placówki. Pochód otwierały oczywiście choinki, które przywieźli ze sobą leśnicy. – Już pachnie u nas świętami! – cieszy się Beata Cybun, pielęgniarka z koszalińskiej filii Fundacji Zachodniopomorskie Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych. – Wszystko się przyda! Nawet jeśli nasi podopieczni ze względu na stan zdrowia nie ze wszystkich prezentów skorzystają, ucieszy się z nich ich rodzeństwo, co też jest ogromnie ważne. Bo często zdarza się, że rodzice tak bardzo muszą skupić się na dziecku chorym, że dla zdrowego czasu jest mniej – wyjaśnia. Jak zauważa, nawet takie drobiazgi jak kredki czy farbki w wielu domach sprawią ogromną radość. – Wiele rodzin, które dotknęła choroba dziecka, znajduje się w bardzo trudnej sytuacji materialnej i brakuje pieniędzy na podstawowe produkty. Przed świętami staramy się przygotować dla nich paczki. Pytaliśmy, co chcieliby w nich znaleźć. Na liście znajdowały się tak prozaiczne rzeczy jak ręczniki, kocyki, środki czystości czy nawet papier toaletowy – mówi pani Beata.

Mundurowi i sportowcy

Na świąteczną zbiórkę prezentów odpowiedzieli nie tylko funkcjonariusze z całego Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Koszalinie, ale także przedstawiciele innych służb mundurowych. – Mundur zobowiązuje, więc dlaczego nie mieliby współdziałać w pomaganiu? – pyta płk Krzysztof Olkowicz, dyrektor okręgowy służby więziennej w Koszalinie. Leśników ze Szczecinka także nie trzeba było długo namawiać. – Św. Mikołaj często musi korzystać ze skrótów przez las i czasami prosi nas o pomoc. Tym razem zaprosił nas do współpracy, żeby dostarczyć trochę radości. Nie mogliśmy mu odmówić – żartuje Sławomir Cichoń, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Nie odmówili również sportowcy, do których pan Czarek zwrócił się z prośbą o wsparcie. Pamiątkowe gadżety, koszulki, medale i plakaty razem z życzeniami powrotu do zdrowia przekazali m.in. Zbigniew Bródka, Rafał Majka, Zbigniew Boniek, Adam Małysz, Zosia Klepacka czy Otylia Jędrzejczak. Trafią one do specjalnie przygotowanej sali koszalińskiego szpitala. – Sportowcy też ulegają kontuzjom i także zmagają się z chorobami. Chcielibyśmy, żeby te pamiątki od nich dodawały otuchy dzieciom w chorobie i pomagały z nią walczyć – dodaje Cezary Sierzputowski.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy