Przy pełnej sali kina "Kryterium" 24 uczniów Zespołu Szkół nr 9, zwanego koszalińskim "Elektronikiem", wystawiło spektakl "Wigilijna ulica".
- Ostatnio podczas katechezy uczniowie zgodnie stwierdzili, że święta w dzisiejszych czasach zostały sprzedane. Doszliśmy jednak do wniosku, że zamiast narzekać, lepiej jest przemienić to w jakieś dobro. Chodzi o mój konkretny czyn: widzę ludzi wokół siebie z ich problemami i poświęcam im uwagę oraz pytam: „Jak mogę ci pomóc?” - powiedział we wprowadzeniu do spektaklu katecheta ks. Andrzej Pawłowski. Jednocześnie zachęcił zebranych, by zamiast liczyć na prezenty, zrobili prezent z siebie, podobnie jak nowo narodzony Jezus jest prezentem miłosiernego Boga.
- Gazeta przedświąteczna, najświeższe wydanie... - rozległy się pierwsze słowa ze sceny, która przemieniła się na kilkadziesiąt minut w miejską ulicę. Reporter z mikrofonem przepytywał przechodniów o sens świąt Bożego Narodzenia.
Przedstawienie odbyło się poza szkołą. - Nie mamy własnej, dużej auli ani sali gimnastycznej, zazwyczaj tego typu duże spotkania muszą się odbywać na szkolnych korytarzach. Dziś, dzięki gościnności CK 105, spektakl wypadł rewelacyjnie, w warunkach szkolnych na pewno nie udałoby się osiągnąć takiego efektu. Dodatkowym plusem jest to, że wszyscy uczniowie i grono pedagogiczne mogli zebrać się razem i wspólnie to obejrzeć - powiedziała dyrektor ZS nr 9 Joanna Rydzewska.
- To przedświąteczne zabieganie, które było pokazane na scenie, jest wzięte z naszej codzienności. Dobrze, że zostało w tych jasełkach pokazane, jak wiele przez to tracimy i że trzeba od tego odejść. Młodzi aktorzy wybrali najważniejsze treści związane ze sposobem spędzania świąt i mieli odwagę pokazać to kolegom, z których nie wszyscy chodzą do kościoła - powiedział Tomasz Pukiewicz, nauczyciel przedmiotów informatycznych.
- Już widać pewną grupkę osób w naszej szkole, które potrafią pójść dalej, trochę pod prąd, nie zważając na ewentualne wygwizdanie. Zresztą dziś tego typu gwizdów nie było, był bardzo dobry odbiór. Trochę brakowało włączenia się uczniów w śpiewanie kolęd, ale może kiedyś do tego dojdziemy - dodał T. Pukiewicz.
Dominik Ryncewicz z klasy III A technikum, choć do kościoła nie chodzi, chętnie obejrzał spektakl. - Znam parę osób z tych, które dzisiaj występowały, i przyznam, że jestem pełen podziwu. Bardzo fajnie to wyszło i inaczej niż zwykle. Warto takie rzeczy robić, zresztą potwierdza to fakt, jak pozytywnie zachowywali się wszyscy uczniowie w sali, a przecież była tu cała szkoła - powiedział Dominik.
Tomasz Piskorowski z klasy I TIB grał w jasełkach dziecko oburzone tym, co przechodnie uważają za najważniejsze w świętach Bożego Narodzenia. - Cieszę się, że mogłem wziąć w tym udział. Przygotowywaliśmy „Wigilijną ulicę” od początku listopada i to był świetny czas, nie żałuję ani chwili na to poświęconej. No i jestem zadowolony, jak to ostatecznie wyszło - powiedział Tomasz.
Aktorstwo to druga pasja Karola Płońskiego z klasy III TIA, więc z zapałem przystąpił do prób, tym bardziej, że panowała na nich zasada: nie ma złego humoru. - To już drugie jasełka, które organizujemy w szkole. Jako uczniowie mamy duży udział w pisaniu scenariusza, dlatego jest w nim dawka humoru i luzu. Oczywiście, pomagali nam też nauczyciele - ks. Andrzej Pawłowski, pani bibliotekarka Anna Nowak, aktorka Magda Muszyńska.
- Jestem niesamowicie dumna z moich uczniów. To jest szkoła techniczna, która ma kształcić przyszłych elektryków, elektroników, informatyków, dodatkowo w przeważającej części to jest szkoła męska, a tu okazuje się, jak wiele innych talentów, nie tylko tych technicznych, drzemie w uczniach. Ta inicjatywa zadaje kłam temu, że młodzieży nie chce się w nic angażować, że robi tylko to, co musi - powiedziała dyrektor Rydzewska.
- W zeszłym roku udało nam się zrobić ciekawy spektakl pt. „Jasełka w glanach”. Młodzież zobaczyła, że można podejść do tego tematu z humorem, z inteligentnym żartem, dało to świetny efekt i dlatego w tym roku łatwiej było zachęcić ją do współpracy. Podjęliśmy więc powtórnie temat jasełek, ale w bardziej refleksyjnej konwencji - powiedział ks. Pawłowski.