Mieszkańcy Trzcianki po raz pierwszy wyszli na ulice, żeby pójść za Trzema Królami do stajenki. Swój orszakowy debiut mieli również białogardzianie.
W białogardzkim kościele Mariackim każdy, kto miał koronę, był królem, a było ich wielu - dzieci i starsi. Trasa wprawdzie nie była długa, ale i tutaj nie brakowało chętnych do wyjścia na ulice z radosnym kolędowaniem. Po Eucharystii razem z Mędrcami, śpiewając znane kolędy, powędrowali na pl. Wolności, gdzie w stajence czekała na nich Święta Rodzina, otoczona chórem aniołów.
Zorganizowany po raz pierwszy w mieście Orszak Trzech Króli wzbudzał niemałe zainteresowanie mieszkańców. Największe wrażenie zrobili, oczywiście, podążający do stajenki Mędrcy. Dwóch z nich przyjechało na koniach z okolicznych miejscowości, trzeci zaś przyszedł piechotą.
- Chociaż mieliśmy trochę obaw, czy wszystko się uda, bez wątpienia warto było spróbować, bo orszak to prawdziwa ewangelizacja. Jadący do Jezusa Mędrcy wzbudzali wielkie zainteresowanie i zdziwienie ludzi, którzy wychodzili na ulice, aby ich zobaczyć i zrobić zdjęcia. Być może niektórym z nich dzięki temu przypomniało się, co to jest za uroczystość i pospieszyło za Królami do stajenki? - zastanawia się s. Damaris Pawłowska, współorganizatorka przedsięwzięcia.
Przybyłym na plac kolędnikom młodzież z białogardzkiego Gimnazjum nr 2 zaprezentowała misterium pt. „Magia świąt”, zaś wspólne śpiewanie kolęd zakończyło błogosławieństwo udzielone przez ks. Witolda Karczmarczyka, proboszcza parafii pw. Narodzenia NMP.
Na ulice Trzcianki także wyszedł królewski orszak. Wzięło w nim udział około tysiąca mieszkańców miasta. Tu inicjatorami zorganizowania kolędowania na ulicach były trzcianeckie szkoły podstawowe.