W Centrum Luterańskim w kaplicy Jezusa Dobrego Pasterza zebrali się na opłatkowym spotkaniu ekumenicznym członkowie koszalińskich Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej.
Należą do niej w okręgu koszalińskim Kościół Ewangelicko-Augsburski, Kościół Ewangelicko-Metodystyczny, Kościół Polskokatolicki oraz Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny.
Na spotkaniu Kościół Rzymskokatolicki reprezentował prałat ks. Kazimierz Bednarski.
Obecni byli także parlamentarzyści, samorządowcy, ludzie kultury, mediów oraz zainteresowani ekumenizmem.
Spotkanie rozpoczęło nabożeństwo odprawione w liturgii luterańskiej przez proboszcza parafii ewangelicko-augsburgskiej ks. Janusza Staszczaka. Gospodarz spotkania w kazaniu mówił o tym, by dostrzegać drugiego człowieka.
- Nasze życie regularnie doznaje kolejnych otwarć: z okazji urodzin, świąt, rocznic. To nam pomaga zatrzymać się i zobaczyć je w nowy sposób - powiedział ks. Staszczak, zachęcając by jak najlepiej wykorzystać kapitał doczesności, którym jest czas.
Na spotkaniu tradycyjnie wręczono Wyróżnienie Ekumeniczne. Koszaliński oddział PRE postanowił uhonorować w tym roku płk Krzysztofa Olkowicza, dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Koszalinie, który wpłacił grzywnę za osadzonego w areszcie niepełnosprawnego intelektualnie mężczyznę (za co w maju sąd uznał go za winnego, lecz odstąpił od wymierzenia kary).
Przewodniczący koszalińskiego oddziału PRE ks. Sebastian Niedźwiedziński z Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego wręczając wyróżnienie wyjaśnił, że przyznano je za dostrzeganie i wspieranie roli i posłannictwa Kościołów w życiu religijnym, społecznym i kulturalnym mieszkańców ziemi koszalińskiej. Pastor podkreślił, że tegoroczne wyróżnienie nie dotyczy wyłącznie Ziemi Koszalińskiej, ale całej Polski.
– Jest dla nad ogromną radością, że są ludzie, którzy potrafią dostrzec drugiego człowieka. Wyróżnienie ekumeniczne jest zarówno podziękowaniem, jak i zaproszeniem do kontynuacji tego, co dobre, miłe Bogu i przyjazne ludziom – powiedział ks. Niedźwiedziński.
Płk. Olkowicz dziękował za to, że jego już niemal 30-letnia służba w więziennictwie została dostrzeżona. – Czasami zastanawiam się, co takiego uczyniłem, że zmieniło się postrzeganie funkcjonariusza tej służby. To nie był żaden heroiczny czyn. Raczej okazanie szacunku drugiemu człowiekowi, należącego do tej kategorii skazanych, którzy nie powinni trafić do więzienia. Państwo, które nie dostrzegło, że tej grupie należy się pomoc, zawiodło. Mój czyn był raczej naprawieniem błędów państwa, nie heroizmem – powiedział płk Olkowicz.
Przyznał, że zdawał sobie sprawę z konsekwencji, lecz uznał, że ważniejsze jest dobro osadzonych. Pułkownik widzi szersze pozytywne tło swojego czynu. - W przestrzeni publicznej zaczęto dyskutować o tym, że za każdym skazanym stoi człowiek. Ta dyskusja rozpoczyna etap racjonalnego stosowania prawa - powiedział K. Olkowicz.
Ks. Mikołaj Lewczuk, proboszcz parafii prawosławnej przyniósł na spotkanie misę pełną prosfor - niewielkich bułeczek na zakwasie, pełniących rolę podobną do opłatka. – Są wyrazem troski Boga o nas, zgodnie z tym, o co prosimy w modlitwie Ojcze nasz. W Kościele Prawosławnym są rozdawane wiernym i łamane podczas składania życzeń bożonarodzeniowych – powiedział ks. Lewczuk i zachęcił do składania pozdrowień wszystkich zgromadzonych chrześcijan. Sam składając zebranym życzenia pokoju, pamiętał o chrześcijanach na Ukrainie.
W spotkaniu opłatkowym uczestniczyło 60 osób. – Jestem już trzeci raz na „opłatku ekumenicznym” i zauważam, że co roku jest nas coraz więcej. Warto uczestniczyć w takich spotkaniach, bo one nas chrześcijan jednoczą. Są dobrą okazją, by pokazać, że różnice między nami nie są aż tak duże, byśmy nie mogli podzielić się opłatkiem – powiedział katolik Stanisław Żabiński.