Prawie 40 chłopców ze szkół średnich przez trzy dni odkrywało tajniki modlitwy razem z klerykami Wyższego Seminarium Duchownego.
Seminaryjne rekolekcje dla młodzieży męskiej prowadzone przez kleryków V roku odbywają się już od wielu lat.
Nie mają one charakteru zamkniętego. Przez trzy dni kilkudziesięciu młodych ludzi ma okazję pobyć razem z klerykami, angażując się w różne aktywności.
Jest czas na modlitwę, głęboką rozmowę, wspólnie spędzony czas, choćby przy bilardzie czy filmie.
Klerycy starają się, żeby na rekolekcjach było poważnie i radośnie.
- Pobyt tutaj ma też być dla uczestników pomocą w rozeznaniu powołania, choć niekoniecznie do kapłaństwa. Chodzi nam o to, żeby ci młodzi ludzie zrozumieli, że odkrywanie swojej drogi życiowej powinno odbywać się razem z Bogiem, żeby to było rzeczywiście rozpoznawanie Jego planów. Dlatego w tym roku tematem rekolekcji jest modlitwa - mówi ks. dr Piotr Skiba, ojciec duchowny.
Na rekolekcjach w seminarium jest też czas na sport ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Jak przyznają klerycy prowadzący rekolekcje, temat modlitwy nie jest wcale łatwy.
- Myślę, że problemem dla niektórych może być czasem delikatność, z jaką przychodzi Pan Bóg. Oni są dzisiaj bombardowani silnymi bodźcami, więc modlitwa, podczas której Pan Bóg przychodzi delikatnie, bez silnego bodźca, może stać się problemem. Trudno jest im zobaczyć owoce, że to ma sens, że Bóg naprawdę przychodzi. Na co dzień mają tyle obrazów i dźwięków, a tutaj cisza. Widać, jak niektórzy wiercą się podczas adoracji, nie wiedzą co ze sobą zrobić. Próbujemy im pomóc w odkrywaniu Pana Boga w Jego delikatności - tłumaczy kl. Wojtek Pawlak.
Niektórzy uczestnicy przyznają, że momenty ciszy podczas rekolekcji są dla nich ważne. - Jestem ruchliwy, lubię czasem hałas, muzykę. Ale gdy jestem w kościele, wiem, że trzeba się wyciszyć. Potrafię się skupić. Można wtedy coś przemyśleć - mówi Sebastian Ostrowski z Siemianic, uczeń III klasy technikum. - Bardzo dobrze modli mi się w ten sposób - dodaje Przemek Żurek ze Słupska.
- Staram się, żeby moje myśli były przy Bogu. Są rozproszenia, ale staram się modlić - mówi z kolei o adoracji Michał Ruszkiewicz, tegoroczny maturzysta. Jak przyznaje, jest na rekolekcjach również po to, żeby zadać sobie pytanie: "Co dalej?". - To nie jest łatwe pytanie. Boję się na nie odpowiadać. Boję się tej odpowiedzialności, pójścia na swoje. Zobaczymy, jak to będzie. Mam nadzieję, że Pan Bóg da mi jasność, co do przyszłości.