– Tylko 6 osób z 5 tys. odeszło u nas bez pojednania z Bogiem – mówi Teresa Jerzyk, szefowa słupskiego hospicjum. Pomóc choremu... co to właściwie znaczy?
Stanisław Szlachetka był znanym w Słupsku prokuratorem. 10 lat temu jego życie wywróciło się do góry nogami. – Pękła mi aorta brzuszna. Podczas operacji doszło do niedotlenienia rdzenia kręgowego. Dowiedziałem się, że nie będę chodził. To było straszne. Świat mi się zawalił – mówi jeżdżący dziś na wózku mężczyzna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.