Ponad 180 osób wzięło udział w rekolekcjach wielkopostnych Odnowy w Duchu Świętym. Do Koszalina przyjechali przedstawiciele niemal wszystkich wspólnot w diecezji.
Bp Edward Dajczak przewodniczy Mszy świętej ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość - Kościół musi pamiętać, po co jest. A nie jest po to tylko, żeby istnieć dla siebie. Uczniowie Jezusa idą i głoszą Ewangelię, są świadkami, by do Pana mogli przyjść wszyscy, którzy Go potrzebują. My się dobrze czujemy we własnej wspólnocie. Tak Kościół funkcjonował przez wieki, ale ten czas się kończy, umiera bezpowrotnie - powiedział biskup.
Pasterz diecezji przestrzegł członków Odnowy przed szukaniem Boga tylko dla siebie, dla własnego zadowolenia i spełnienia. - Jesteśmy powołani do takiej bliskości z Bogiem, w której On zaczyna być w nas obecny dla innych - zaznaczył biskup.
Odwołując się do ewangelicznej sceny powołania celnika Mateusza, biskup powiedział: - Bóg oczekuje od nas takiej samej odpowiedzi. To znaczy, że poderwiemy się z naszego świata, zostawiając wszystko i staniemy się świadkami. Potrzebna jest dziś taka odwaga wyjścia. My jesteśmy z pokolenia, które tak skonstruowało świat, że wszystko musi być wyliczone i musi się opłacać, przynosić zysk. Tak bardzo jest to wpisane w życie społeczne, że staje się mimo woli naszym myśleniem, które wnosimy też w życie Kościoła. A jeśli Bóg wzywa, należy podjąć zadanie. Przecież nie od nas zależą owoce. To nie my dajemy zbawienie - przypomniał. - Chcę was prosić o to, by Jezus mógł być dla świata przez was. By mógł przychodzić do tego świata, by mógł być w rodzinach, w blokach, gdzie czasem w niedzielę tylko wy idziecie do kościoła, a reszta do supermarketu. Tam Jezus chce być obecny: waszym życiem, modlitwą, świadectwem.
Biskup podkreślił, że każda ewangelizacja musi rozpocząć się od gorliwej modlitwy. Hierarcha ubolewał, że na apel o włączenie się w tzw. zegar uwielbienia (pisaliśmy o nim TUTAJ) włączyło się znacznie mniej ludzi niż się spodziewał.
Zainteresowanie rekolekcjami Odnowy było tak duże, że dla niektórych chętnych nie starczyło miejsc noclegowych w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym, dlatego musieli oni dojeżdżać na konferencje z własnych domów.
- Rekolekcje to jest dla mnie czas zatrzymania się, otwarcia się na Bożą miłość. Nie było mi łatwo wykroić ten czas, bo jestem żoną i matką dwójki dzieci. Ale Pan Bóg stwarza takie możliwości, jeśli chce, abyśmy byli na rekolekcjach. Muszę przyznać, że nie mogłabym tu być bez wsparcia, zrozumienia i pomocy mojego męża. On podczas mojej nieobecności wziął na siebie obowiązki nas dwojga - mówi Beata Sławińska z Koszalina.
- Ta wspólnota wywróciła moje życie do góry nogami, zmieniła moje widzenie świata, patrzenie na rzeczywistość, na Boga. To dla mnie nieustanne nawracanie się. Nie wystarczało mi po prostu chodzenie do kościoła w niedziele - opowiada Elżbieta Żołyniak ze Słupska, w Odnowie od 18 lat.
- Oprócz modlitwy, Odnowa w Duchu Świętym to dla mnie także wspólnota towarzyska. Tutaj są po prostu fantastyczni ludzie. Wspieramy się na co dzień, lubimy ze sobą przebywać - podkreśla Stefan Słoniecki z Białogardu.
Jak podaje ks. Bogusław Fortuński, asystent kościelny Odnowy, w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej działa 26 wspólnot ruchu, do których należy w sumie ponad 500 osób.