Dni żołnierzy wyklętych. Dla nich wojna nie skończyła się w maju 1945 roku. Skazani przez komunistyczny system na śmierć i zapomnienie wracają na należne im w historii miejsce.
Nil”, „Inka”, „Łupaszka”, „Wilk” – te i tysiące innych podziemnych pseudonimów przestają być dzisiaj pustymi dźwiękami. Dzięki pracy historyków, pasjonatów, a nawet muzyków stają się synonimami bohaterstwa. Koszalin uczcił ich pamięć w tym roku na sportowo. W Kołobrzegu, Słupsku i Pile odbyły się patriotyczne manifestacje. Towarzyszyły im też spotkania, koncerty, wykłady i okolicznościowe publikacje.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.