Przechodzimy przez różne bramy. Jedna stanęła w kościołach naszej diecezji. Ma kształt Chrystusowego krzyża.
Przechodzą nią, dosłownie i w przenośni, młodzi uczestnicy wielkopostnych czuwań (s. VI). Uczestniczki rekolekcji „Ta, która kocha i jest kochana” przeszły przez bramę tylko dla kobiet. Dotarły do miejsca intymnych rozmów, rozumienia świata w niepowtarzalny kobiecy sposób (ss. IV–V). Jeszcze inną bramę przekroczyli członkowie Ruchu Szensztackiego, by spotkać się w jednym, choć tak różnie przeżywanym powołaniu (s. VII). A jaką bramą przechodzą obecnie mieszkańcy Ukrainy – rozpaczy czy utwierdzania tożsamości narodowej? (s. VIII). Przechodzimy przez różne bramy. Uczymy się przechodzenia. Ta najważniejsza ciągle na horyzoncie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.