Rezurekcja po strażacku. Gdy kapłan unosi w górę monstrancję i intonuje pieśń obwieszczającą zmartwychwstanie Jezusa, huk żelastwa uderzającego o kościelną posadzkę budzi nawet najbardziej zaspanych wiernych. Nikt nie spieszy jednak z pomocą mężczyznom, którzy runęli na ziemię, ani nie wzywa lekarza.
To nie nagły przypadek zbiorowego zasłabnięcia, ale wielopokoleniowa tradycja. Są miejsca, gdzie wciąż się ją pieczołowicie kultywuje, jak w Lotyniu, Skrzatuszu czy Ustroniu Morskim.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.