Wielu diecezjan świętowało ten dzień z Domem Miłosierdzia Bożego.
Świętowanie Niedzieli Miłosierdzia Bożego w Domu Miłosierdzia Bożego rozpoczęło się wigilijnym czuwaniem przed Najświętszym Sakramentem. Od niedzielnego poranka chętni zwiedzali budynek, w którym w ostatnim roku zaszły wielkie zmiany budowlane. O 13 odbyła się Msza św. pod przewodnictwem bp Edwarda Dajczaka.
- Kiedy wszystko tu rozpoczynaliśmy, wydawało mi się, że jestem pobożny, ale Pan Jezus mocno nas zawstydza - powiedział na rozpoczęcie Eucharystii ks. Radosław Siwiński, dyrektor Domu. - Trochę za bardzo chcieliśmy budować dom rozumem, po ludzku, ale Pan Jezus nam pokazuje, że wszystko tu dzieje się wyłącznie Jego mocą. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem tego, że kto Jezusowi zaufa i odda Mu wszystko, ten może doświadczać tak wielkich cudów, jakich my tu doświadczamy.
- Ten dom powstał z miłości, nie ma co do tego cienia wątpliwości - zaświadczył bp Dajczak. - Nie z planów, zapasu pieniędzy, programów zabezpieczających dzieło; tego nie było. Była natomiast miłość w sercu ks. Radka i ludzi, którzy ten dom tworzą. Dlatego słusznie nazywa się go Domem Miłosierdzia.
W homilii bp Dajczak nawiązał do nowo ogłoszonej bulli papieża Franciszka „Misericordiae Vultus” - „Oblicze Miłosierdzia” mówiąc, że żadne inne słowo nie zostało współcześnie tak bardzo zdewaluowane jak słowo „miłość”. - Miłość miłosierną musimy uznać za zasadę podstawową. Miłosierdzie to słowo, które objawia Przenajświętszą Trójcę, to najwyższy akt, w którym Bóg wychodzi nam na spotkanie - mówił biskup za papieżem Franciszkiem. - Ale jest to podstawowe prawo każdego, kto patrzy szczerymi oczami na bliźniego.
Biskup nawiązał do miłości okazanej w tym domu także przez tych, którzy go budowali - więźniów. - Bowiem kara może stać się początkiem przemiany człowieka. W boskim wymiarze wszystko ma wymiar nieskończony, nawet najmniejszy gest, najmniejszy czyn miłości - powiedział.
- Miłosierdzie to dużo więcej niż współczucie, akcja charytatywna. Miłosierdzie to stan serca, który może być podtrzymywany wyłącznie przez Boga w otwarciu i gotowości na przyjmowanie drugiego człowieka, dawania miłości wbrew wszystkiemu.
Biskup docenił nie tylko Dom Miłosierdzia Bożego, ale też wszystkie miejsca, gdzie ludzie pochylają się nad bliźnimi - hospicja, domy opieki, starców itp. - W tych potrzebujących ludziach trzeba się dopatrzyć Jezusa. Dotykać w nich Jezusa to nie tylko zadanie, ale i szansa. Jeżeli się na to zdobędziemy, obronimy w sobie człowieka - powiedział biskup Dajczak.