Konferencję o małżeństwie wygłosił w Kołobrzegu ks. Piotr Pawlukiewicz.
Nie tylko kołobrzeżanie przybyli na spotkanie z ks. Piotrem Pawlukiewiczem, rekolekcjonistą akademickiego kościoła św. Anny w Warszawie. Bazylika mariacka wypełniła się również gośćmi z okolicznych miejscowości, ponieważ ks. Pawlukiewicz jest znany wielu katolikom, ale tym na Pomorzu zazwyczaj tylko z ekranu komputera.
Tematem dzisiejszej konferencji było „Małżeństwo. Labirynt, czy autostrada do nieba?". Rekolekcjonista poruszył temat różnic między kobietą i mężczyzną oraz wynikających z tego rozczarowań. Radził, jak żony mogą pomóc mężom odnaleźć w sobie dojrzałego mężczyznę, który zajmie miejsce pełnego lęków i zranień chłopca. Mężczyznom podpowiadał, jak w prosty sposób stać się najlepszym powiernikiem kobiet.
- Miłość to najbardziej niezrozumiałe słowo świata - powiedział na początku konferencji ks. Pawlukiewicz, po czym zadał pytanie: - Co to jest ta prawdziwa miłość?
Odpowiedź nie była zawarta w paru zdaniach wyjaśniających, lecz przyszła w formie mnóstwa przykładów, tak charakterystycznych dla mówcy. Nie zabrakło anegdot wzbudzających wybuchy śmiechu, pojawiły się także poważne pytania o bycie sobą, bycie autentycznym.
Magdalena i Sebastian Jachimowscy z Kołobrzegu znają ks. Pawlukiewicza z konferencji w internecie. - Mam zwyczaj włączać sobie nagrania różnych interesujących rekolekcjonistów i ks. Pawlukiewicz jest jednym z nich. Gdy dowiedziałam się, że będzie okazja posłuchać go na żywo, to zaplanowałam gdzie „podrzucić” dzieci, żebyśmy mogli przyjść o tej porze do kościoła we dwoje - powiedziała pani Magdalena. Choć wiele przykładów było jej już znanych, nie przeszkadzało to temu, że słuchała ich z przyjemnością. - Ciągle pomagają odświeżeniu spojrzenia na życie: co poprawić, na co zwrócić uwagę, jak być lepszą rodziną - dodała.
- Konferencja była bardzo treściwa i dobrze się jej słuchało. Ks. Pawlukiewicz ma po prostu lekkość mówienia. To pomaga przyjąć treści, zwłaszcza że są one poparte przykładami z życia - powiedział Sebastian Jachimowski.