W parafii św. Józefa Rzemieślnika w Koszalinie kilkadziesiąt osób spotkało się na Wieczorze Uwielbienia.
Spotkanie prowadziła Wspólnota Emmanuel. Modlitwa była prosta - pełna pieśni, które nie tylko są radosne, ale mają inspirację biblijną, dlatego koncentrują uwagę modlących się na samym Bogu.
Tematem przewodnim wieczoru było Miłosierdzie Boże. Ks. Remigiusz Szauer w konferencji prowadził uczestników ku zrozumieniu, jak bardzo Ojciec chce się z nami nim dzielić swoją miłością. - Miłosierdzie Boże jest indywidualnym spojrzeniem na człowieka. Dlaczego Bóg woła: nawróć się? Bo chce mieć cię w swoim domu. Bóg żyje chęcią pomocy konkretnemu człowiekowi - mówił ks. Szauer. - Możemy mieć wrażenie: co Boga obchodzą moje problemy? Ale właśnie w imię miłosierdzia Boga i indywidualnego spojrzenia na człowieka, Bóg jest zainteresowany nami, to znaczy konkretnie naszą pracą, naszymi instalowanymi grzejnikami, naszą wysoką ratą za mieszkanie, podwyższoną hemoglobiną, tym, że ciężko nam z bliską osobą chorą na demencję starczą.
Duszpasterz wskazywał, że człowiek, ten grzeszny, więc potrzebujący zmiłowania, zamiast po nie iść, ucieka od niego. - Dlaczego się boimy? Bo sami już wydaliśmy na siebie wyrok. A także często wydali go na nas ludzie wokół - tłumaczył ks. Szauer. Na przykładzie celnika Mateusza, na którego wejrzał Jezus, duszpasterz pokazał, jak wielka jest siła spojrzenia Boga. - To właśnie było doświadczenie spotkania miłosierdzia - przekonywał.
To miłujące Boże wejrzenie zebrani mogli doświadczyć podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu. Podczas tej modlitwy wiele osób zapisało na kartkach i złożyło przed Panem Bogiem swoje troski. Czekało tam też na nich Słowo Boże - fragmenty Pisma Świętego wymodlone przez Wspólnotę Emmmanuel.
To był pierwszy taki Wieczór Uwielbienia organizowany przez Wspólnotę Emmanuel w tej parafii i zapewne nie ostatni. Proboszcz ks. Tadeusz Kanthak ma nadzieję, że inicjatywa się przyjmie i że z czasem dołączy do niej więcej parafian. - Nie zniechęcajmy się, gdy spotykamy tych, którzy nie chcą się dać Jezusowi zaprosić, by przekonać się, gdzie On mieszka - powiedział na zakończenie spotkania. - Niech zaproszenie dla tych, którzy są poranieni, którzy są daleko, będzie wypisane na naszych oczach, sercach, dłoniach. My bądźmy tym żywym zaproszeniem.