Dziennik Piete Kuhr. Patrzy prosto w obiektyw z leciutkim, figlarnym uśmiechem. Dwa warkoczyki, marynarski kołnierz, kot w objęciach i bystre spojrzenie. Takie samo, z jakim przygląda się miastu, zapisując wszystko w dzienniku. Z pewnością nie myśli o tym, że stanie się on jednym z najlepszych świadectw o I wojnie światowej.
Przez długie lata w Pile nikt nie wiedział o istnieniu tego niezwykłego dokumentu, ani nie znał jego autorki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.