Innym ratujecie życie, nie bójcie się ratować swojego życia duchowego. Nie wystarczy profesjonalizm, nie wystarczy sprzęt. Jeśli moralność i postawa duchowa nie będą pod mundurem strażaka mocne, to na nic się nie przydadzą szkolenia i wyposażenie – przypominał strażakom bp Krzysztof Zadarko w Skrzatuszu.
Na swoją III diecezjalną pielgrzymkę do sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej przyjechała ich ponad setka. W galowych mundurach zameldowali się w duchowym centrum diecezji, żeby podziękować Bogu i prosić o opiekę podczas niełatwej służby.
- Przychodzimy do tego sanktuarium dzisiaj także po to, by pochylić się nad wszystkimi trudnymi sytuacjami w naszym życiu, wobec których jedyne, co możemy zrobić, to wpaść w rozpacz. Przed cudownym wizerunkiem Matki trzymającej ciało Syna uczymy się czegoś zupełnie przeciwnego. Śmierć, rozpacz, tragedia – dla człowieka wierzącego nie mają ostatniego słowa – mówił bp Krzysztof Zadarko, który przewodniczył Mszy św. w intencji strażaków i ich rodzin.
Mówiąc o męstwie, które związane jest ze strażacką służbą biskup odwołał się do patrona dnia, w którym strażacka brać zjechała się do Skrzatusza: św. Andrzeja Boboli.
- Odkrył w swojej duszy niezwykły duch apostolatu, aby nie tyle nawracać na wiarę katolicką, ale łączyć ludzi, gasić pożary tam, gdzie ludzie byli wobec siebie bezwzględni na punkcie wiary i wyznania. Niezmordowanie głosił Ewangelię na Wschodzie, robiąc wszystko, by ludzie żyli w jedności, co nie spodobało się tamtejszym Kozakom. Nie zdradził wiary katolickiej i swojego niezłomnego ducha przepełnionego miłością oraz pragnieniem budowania jedności. Św. Andrzej Bobola, którego dzisiaj czcimy i prosimy o wstawiennictwo w sprawach naszej wiary jest także dla strażaków niezwykłym bohaterem. Jego świętość cechuje się niezwykłym darem męstwa. A trudno wyobrazić sobie strażaka, kogoś, kto ma ratować ludzkie życie, jeżeli nie ma w sobie tego, co chrześcijaństwo nazywa cnotą męstwa – podkreślał biskup.
Hierarcha przywołał również patronującego strażakom św. Floriana.
- Nie wahał się upublicznić swojej wiary w czasach, gdy jakiekolwiek ślady chrześcijaństwa były tępione. Ta wiara przejawiała się przede wszystkim w pełnej miłości i pokory postawie. To kompletne zaprzeczenie tego, czym miał cechować się żołnierz imperium rzymskiego – przypominał bp Zadarko. – Ile w sobie trzeba mieć siły i odwagi, żeby – wiedząc, jakie będą konsekwencje – publicznie, wyraźnie, a zarazem bardzo pokornie przyznać się do wiary w Boga? To łaska Ducha Świętego, uprzywilejowanie chrześcijanina, w którego sercu pojawia się siła i moc, aby oprzeć się wszelkim trudnościom, przeciwnościom, lękom i strachowi, który wytrąca człowieka z jego właściwej postawy i zmusza do niegodnych zachować.
Jak podkreślał męstwo potrzebne jest strażakom nie tylko wtedy, gdy ryzykując własnym życiem spieszą na ratunek ludziom w potrzebie.
- Jesteście coraz lepiej wyposażeni, coraz lepiej wyszkoleni, ale to jeszcze nie jest wszystko, co powinno być w duszy strażaka. W jego duszy powinien być także niezwykły porządek moralny i duchowy. Jest dzisiaj w naszej ojczyźnie mnóstwo sytuacji, w których człowiek musi zmierzyć się z niebezpieczeństwem, które ma wymiar duchowy – zauważał hierarcha.
- Toczy się jakaś dziwna wojna wymierzona w duszę polskiego narodu. Co i rusz wybuchają jakieś dziwne pożary, które mają strawić duszę człowieka – dodał biskup.
Wśród tych ognisk zapalnych biskup podkreślił ataki wymierzone przeciwko życiu ludzkiemu od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci oraz ideologię gender.
- To jest podpalanie najważniejszych instytucji społecznych. To jest pożar, który trawi to, co najpiękniejsze i najświętsze – podkreślał mocno biskup.
- Cnota męstwa jest nam dzisiaj niezwykle potrzebna do dawania takiego świadectwa, kiedy trzeba jasno i zdecydowanie powiedzieć: stoję po stronie prawdy i nie boją się tych, którzy mnie prześladują – dodał.
Podczas Mszy św. strażacy zawierzyli siebie Matce Boskiej, Skrzatuskiej Pani, składając przed Jej cudownym wizerunkiem uroczyste ślubowanie wiernej służby.
Na zakończenie bp Zadarko dziękował strażakom za ich codzienna poświęcenie związane nie tylko z ratowaniem ludzkiego życia, ale także to, z którym angażują się w życie swoich wspólnot parafialnych.
Słowa podziękowania do strażaków z gminy Szydłowo oraz do druhów z Państwowej Straży Pożarnej skierował także ks. Andrzej Malczyński, kustosz diecezjalnego sanktuarium, który przypomniał o poświęceniu z jakim walczyli w marcu z pożarem skrzatuskiej plebanii.
Diecezjalną pielgrzymkę zakończył uroczysty apel, podczas którego wręczone zostały odznaczenia za wzorową służbę oraz… strażacka grochówka.