Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Wiara.pl - Serwis

Koszalińsko-Kołobrzeski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • ARCHIWUM
  • GALERIE
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O DIECEZJI
    • Biskupi
    • Historia
    • Parafie

Najnowsze Wydania

  • GN 27/2025
    GN 27/2025 Dokument:(9330207,Ideologie systemowe )
  • GN 26/2025
    GN 26/2025 Dokument:(9321844,Drużyna Augustyna )
  • Mały Gość 7/2025
    Mały Gość 7/2025 Dokument:(9301210,Verso l'alto – zawsze w górę! Im wyżej dotrzemy, tym więcej zobaczymy.)
  • Historia Kościoła (10) 04/2025
    Historia Kościoła (10) 04/2025 Dokument:(9291754,Bóg historii nieoczywistych. Edytorial nowego wydania „Historii Kościoła”)
  • Gość Extra 2/2025 (12)
    Gość Extra 2/2025 (12) Dokument:(9271942,Oczy Serca)
koszalin.gosc.pl → Wiadomości z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej → Moje serce posiekane jak kotlet...

Moje serce posiekane jak kotlet... przejdź do galerii

- mówi mama 13-letniego Kajetana, który jest chory na... wszystko.

 
- Hania jest najcudowniejszym dzieckiem na świecie - mówi p. Sylwia ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Anna i Paweł z Koszalina cieszyli się, że będą mieli dziecko.

Jednak kiedy Kajetan się urodził, zamiast ckliwego płaczu słodziutkiego bobaska usłyszeli smutną wyliczankę, zwiastującą trudną przyszłość: wrodzona wada układu nerwowego, epilepsja lekooporna, małogłowie... itd.

- Nie powiem, było ciężko. Moje serce zostało posiekane jak kotlet. Walczyliśmy o jego życie, próbując to jakoś ogarnąć. Szukaliśmy pomocy gdzie się dało - wspomina p. Ania.

- To było połączenie zaskoczenia z niewiedzą. Rodzi się dziecko, ale nie zachowuje się normalnie, jak inne dzieci. Człowiek nie wie, co ma robić, do kogo się zwrócić. Odsyłano nas od szpitala do szpitala. Diagnozowano, ustalano leczenie. Jednak lekarze niewiele mogli nam pomóc - mówi p. Paweł, ojciec Kajtka.

Rodzice 13-latka przeszli niezwykle trudny i przyspieszony kurs rodzicielstwa. Zmagali się nie tylko z zawiłościami służby zdrowia, z własnym lękiem, a może nawet i złością. Mieli też okres buntu przeciwko Stwórcy, pytając się Go, jak mógł dopuścić, aby Jego stworzenie aż tak się nie udało.

- W kontekście Kajtka trochę się w wierze pogubiłem - mówi szczerze Paweł. Jego żona, która też ma za sobą wiele trudnych pytań rzucanych w poczuciu bezradności w stronę Boga, dziś nie pyta już: "Po co takie dzieci żyją?".

Nie, nie uważa, że to wspaniałe, że ma chore dziecko, że nie mogło ją spotkać nic piękniejszego w życiu. Może i brzmiałoby to pięknie i pobożnie, ale p. Ania mówi szczerze, że dzieci już mieć nie zamierza.

Po chwili jednak dodaje: - Myślę ewentualnie o adopcji. Może kiedyś adoptujemy jeszcze jedno... chore dziecko. Mamy już przetarte szlaki. Ja już chyba nie potrafiłabym patrzeć na normę, czymkolwiek ona jest.

Jeśli ktoś chce, może uznać to za dowód na to, że miłość zmienia ludzi, a skoro chore dziecko wymaga wielkiej miłości...

Pani Sylwia z niewielkiej miejscowości pod Koszalinem idzie jeszcze dalej.

- Mam taki apel do ludzi, którzy nam współczują. Nie ma potrzeby. Można współczuć Hani, że nie może żyć tak, jak inne dzieci, bo pewnie by chciała. Ale nam to ludzie powinni zazdrościć. Proszę mi wierzyć, miłości od chorego dziecka można pozazdrościć.

Hania ma 8 lat i choruje na mózgowe porażenie dziecięce, padaczkę i dystonię. Ma dodatkowo zszytą nagłośnię, aby chronić płuca. Nie może więc mówić. Nie powie swojej mamie: "Kocham Cię".

- Ona to mówi oczami. Nie potrafię tego opisać, ale ja dokładnie wiem, kiedy ona jest wesoła, kiedy smutna, co i kiedy chce. Przez te lata nauczyliśmy się rozpoznawać jej znaki.

« ‹ 1 2 › »
Festyn na rzecz hospicjum dla dzieci

WIARA.PL DODANE 01.06.2015 AKTUALIZACJA 01.06.2015

Festyn na rzecz hospicjum dla dzieci

​W Koszalinie z okazji Dnia Dziecka 31 maja odbył się festyn charytatywny na rzecz hospicjum domowego dla dzieci. Zdjęcia: ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość  
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Wojciech Parfianowicz

|

GOSC.PL

publikacja 01.06.2015 16:03

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • DZIEŃ DZIECKA
  • HOSPICJUM DLA DZIECI

Polecane w subskrypcji

  • Z kosmosu do kieszeni. Jak kosmiczne technologie zmieniły nasz świat
    • nauka
    • Karol Białkowski
    Z kosmosu do kieszeni. Jak kosmiczne technologie zmieniły nasz świat
  • Wyrok Trybunału Konstytucyjnego o godzinach religii: co dalej z katechetami i lekcjami w szkołach?
    • wywiad
    • Karol Białkowski
    Wyrok Trybunału Konstytucyjnego o godzinach religii: co dalej z katechetami i lekcjami w szkołach?
  • Flotylla Pińska - zapomniana strażniczka Wschodu
    • Historia
    • Karol Białkowski
    Flotylla Pińska - zapomniana strażniczka Wschodu
  • Akcja Rodzina Rodzinie okazała się strzałem w dziesiątkę
    • Kościół
    • Marcin Jakimowicz
    Akcja Rodzina Rodzinie okazała się strzałem w dziesiątkę
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X