Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Wiara.pl - Serwis

Koszalińsko-Kołobrzeski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • ARCHIWUM
  • GALERIE
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O DIECEZJI
    • Biskupi
    • Historia
    • Parafie

Najnowsze Wydania

  • GN 36/2025
    GN 36/2025 Dokument:(9406888,Szczęście w nieszczęściu)
  • Historia Kościoła (11) 05/2025
    Historia Kościoła (11) 05/2025 Dokument:(9398688,„Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Wyjście przed szereg czy uzdrawianie pamięci?)
  • GN 35/2025
    GN 35/2025 Dokument:(9399234,Nieznajomość prawdy szkodzi )
  • GN 34/2025
    GN 34/2025 Dokument:(9390659,Ale o co chodzi?)
  • GN 33/2025
    GN 33/2025 Dokument:(9378299,Fiction niekoniecznie science)
koszalin.gosc.pl → Wiadomości z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej → Moje serce posiekane jak kotlet...

Moje serce posiekane jak kotlet... przejdź do galerii

- mówi mama 13-letniego Kajetana, który jest chory na... wszystko.

 
- Hania jest najcudowniejszym dzieckiem na świecie - mówi p. Sylwia ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Kajetan i Hania są podopiecznymi koszalińskiej filii Zachodniopomorskiego Hospicjum Domowego dla Dzieci.

- W całym województwie mamy pod opieką 50 dzieci, a w naszej filii koszalińskiej 16. Są to dzieci, które cierpią na choroby neurologiczne, wady genetyczne, zespoły metaboliczne, nowotwory - mówi Małgorzata Szubstarska, pielęgniarka.

- Takie hospicjum jest potrzebne, żeby dzieci mogły być w domach. Dzięki naszej pracy nie muszą przebywać miesiącami w szpitalu. Otrzymują od nas sprzęt, całodobową opiekę pielęgniarską i lekarską, posługę kapelana, a także dostęp do psychologa. Gwarantujemy im w ten sposób poczucie bezpieczeństwa - dodaje.

Potwierdzają to rodzice Kajetana. - Bez pomocy hospicjum nie moglibyśmy oboje pracować zawodowo. Nie stać by nas też było na sprzęt, który możemy wypożyczyć - mówi tata chłopca.

Na pytanie o możliwość aborcji, jak to określa tzw. ustawa aborcyjna z roku 1993, z powodu "nieodwracalnego uszkodzenia płodu", p. Małgorzata stwierdza: - Do Bartusia, który urodził się bez mózgu, jeżdżę od 2 lat. Kiedy wchodzę do domu i wołam go po imieniu, on się do mnie uśmiecha. Każdy ma prawo do życia. Żadne życie nie jest bez sensu.

Podobnie uważa Dariusz Zwoliński, anestezjolog, który pracuje dla hospicjum. Lecząc "nieuleczalnie" chorych, wiele się nauczył.

- Przychodząc do hospicjum, trzeba trochę zmienić swoje podejście do medycyny. Lekarzy uczy się leczenia, czyli pokonywania choroby. Pacjent umierający, któremu nie możemy nic zaproponować, to normalnie jest porażka lekarza. Żeby to w sobie zmienić, trzeba przejść jakąś drogę. Kiedy normalnie mówi się, że nic już się nie da zrobić, wciąż można wiele zrobić, tylko trzeba się przestawić na inne cele.

Doktor Zwoliński przestrzega przed uporczywą terapią, czyli leczeniem na siłę, gdy procedury medyczne powodują tylko większe cierpienie, ale nie przynoszą skutku terapeutycznego. Po prostu przychodzi moment, kiedy trzeba powiedzieć "tak" śmierci. Umrzeć też trzeba po ludzku i czasami to właśnie staje się celem medycyny. Jak to rozumieć?

- Nie przyspieszać śmierci, bo to byłaby eutanazja, ale po prostu godnie żyć do końca. To właśnie próbujemy robić w hospicjum - mówi lekarz.

Aborcja w tak rozumianej definicji "śmierci po ludzku" raczej się nie mieści.

Doktor Zwoliński, choć sam deklaruje się jako niewierzący, przyznaje, że wiara pomaga w przeżywaniu cierpienia, także dzieciom.

- Mieliśmy 17-letnią dziewczynę chorą na raka. Rodzina była bardzo wierząca. Bardzo uczciwie podjęta była decyzja o zaprzestaniu leczenia, które byłoby uporczywą terapią. To był nowotwór mózgu. Mama i pacjentka zaakceptowały to świadomie. To jest właśnie taka sytuacja, kiedy decydujemy się żyć do końca, nie przyspieszając jednak śmierci. Widziałem, jak ta dziewczyna się modliła, odmawiała Różaniec. To były momenty jej szczęścia. Było to dla mnie dość przejmujące, kiedy widziałem, jak ta wiara jej pomaga.

Z okazji Dnia Dziecka w Koszalinie odbył się festyn charytatywny na rzecz hospicjum dziecięcego.

Na placu obok amfiteatru można było wziąć udział w licytacjach, loteriach, zobaczyć występy artystyczne, zjeść gorący posiłek.

- To już trzeci festyn pod hasłem: "Wspólna Zabawa - Szlachetna Sprawa". Można było wylicytować np. weekendowe pobyty w Spa, obraz Krzysztofa Rapsy, koszulkę podpisaną przez Roberta Lewandowskiego, rękawice bramkarskie z autografem Jerzego Dudka, rowery, vouchery na zabiegi lecznicze i wiele innych rzeczy. Wszystko dzięki hojnym sponsorom - cieszy się Małgorzata Szubstarska.

Organizatorem festynu było Zachodniopomorskie Hospicjum dla Dzieci oraz Centrum Kultury 105.

« ‹ 1 2 › »
Festyn na rzecz hospicjum dla dzieci

WIARA.PL DODANE 01.06.2015 AKTUALIZACJA 01.06.2015

Festyn na rzecz hospicjum dla dzieci

​W Koszalinie z okazji Dnia Dziecka 31 maja odbył się festyn charytatywny na rzecz hospicjum domowego dla dzieci. Zdjęcia: ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość  
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Wojciech Parfianowicz

|

GOSC.PL

publikacja 01.06.2015 16:03

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • DZIEŃ DZIECKA
  • HOSPICJUM DLA DZIECI

Polecane w subskrypcji

  • Abp Przybylski dla GN: Rolą Kościoła jest scalić słowem Bożym popękanych ludzi
    • Rozmowa Gościa
    • ks. Adam Pawlaszczyk
    Abp Przybylski dla GN: Rolą Kościoła jest scalić słowem Bożym popękanych ludzi
  • „Od krzyża do krzyża, od Bałtyku do Tatr”. Motocykliści pielgrzymują
    • Kościół
    • Adam Śliwa
    „Od krzyża do krzyża, od Bałtyku do Tatr”. Motocykliści pielgrzymują
  • Gdy szklanka jest zbyt ciężka…
    • Zdrowie
    • Klaudia Katarzyńska
    Gdy szklanka jest zbyt ciężka…
  • Czy Bóg milczał w Auschwitz? W Centrum św. Maksymiliana w Harmężach znajdujemy odpowiedź
    • Kościół
    • Magdalena Dobrzyniak
    Czy Bóg milczał w Auschwitz? W Centrum św. Maksymiliana w Harmężach znajdujemy odpowiedź
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X