Wspólnota Emmanuel zorganizowała piknik dla dzieci ze scholi działającej przy parafii św. Józefa Rzemieślnika w Koszalinie oraz dla ich rodziców.
Utworzenie scholi dziecięcej było marzeniem Tomasza Kozakiewicza, który wraz z żoną Katarzyną jest odpowiedzialny za koszalińskiego Emmanuela. Małżonkowie mieli wcześniej dobre doświadczenia z angażowaniem się ich dwóch córek w liturgię w jednej z koszalińskich parafii, gdzie prężnie taka scholka działa.
- Jest nam bardzo miło widzieć, że dzieci czynnie włączają się w liturgię. Chcieliśmy to przenieść na grunt naszej parafii - mówi Tomasz Kozakiewicz, który, mimo że sam nie posiada zdolności muzycznych, z uporem tę scholkę tworzył. - Powstała scholka, może nieduża, ale zwarta i radosna. Przewinęło się przez nią 12 osób śpiewających, na stałe jest 7. Mamy też dzieci grające na instrumentach - gitarze klasycznej, elektrycznej i keybordzie. Co tydzień grają i śpiewają na niedzielnej Eucharystii.
Działanie zmobilizowało nie tylko dzieci, ale i ich rodziców. - Największym sukcesem tej scholki jest to, że wśród 8-latków zawiązała się prawdziwa wspólnota - mówi z przekonaniem T. Kozakiewicz. - Ich rodzice są bardzo zadowoleni z aktywności swoich maluchów i sami także angażują się do pomocy.
Rozwijające się relacje mają to do siebie, że przekładają się na działanie. Toteż członkowie Emmanuela postanowili zaprosić na piknik dzieci ze scholi i ich rodziców - by zobaczyć się i lepiej poznać poza terenem kościoła. Przy wsparciu proboszcza parafii św. Józefa ks. Tadeusza Kanthaka przygotowali piknik w lasach nadleśnictwa Karnieszewice. Było ognisko, wyprawa do lasu, gry i zabawy, rozmowy.
Wspólnota Emmanuel podjęła w tym roku w parafii Józefa także pracę z rodzicami dzieci pierwszokomunijnych. - Chcieliśmy dać coś tej grupie od siebie, by te roczne spotkania przygotowawcze zostawiły w uczestnikach głębszy ślad - wyjaśnia Katarzyna Kozakiewicz.
We współpracy z proboszczem udało się sprawić, że comiesięczne spotkania miały bardziej domową atmosferę, że - przy cieście i herbacie - były okazją do formowania rodziców poprzez konferencje oraz świadectwa. Nie wszystko jednak wyszło. - Trochę szkoda, że nie udało się nam przekonać rodziców do założenia Róży Różańcowej, która przez te kilka miesięcy modliłaby się w intencji dzieci - żałuje Tomasz Kozakiewicz, nadal przekonany do pomysłu. Jednak zdaniem małżonków, a także proboszcza, ten rocznik dzieci komunijnych coś wyróżnia. - Więcej dzieci niż w poprzednim roku przychodziło na biały tydzień, na procesję Bożego Ciała, na pierwszy piątek miesiąca - wylicza K. Kozakiewicz.
- Kolejnym przedsięwzięciem w parafii było założenie dorosłej scholi, a raczej zespołu muzycznego - mówi T. Kozakiewicz. - Było to od jakiegoś czasu marzeniem niektórych z nas i chyba nas wręcz zaskoczyło to, że ono się zrealizowało. Daje nam to dużo radości, m.in. dlatego, że dołączyły do nas osoby spoza wspólnoty, które nie tylko chcą z nami być, co nas cieszy, ale też mobilizują nas do wysiłku, ciągną w górę. Dzięki temu łatwiej nam podejmować wysiłek licznych prób muzycznych, by jak najlepiej zagrać na niedzielnej Mszy św., a także zorganizowania Wieczoru Uwielbienia.
Radosne uwielbienie to charyzmat Wspólnoty Emmanuel. Zachęceni przez proboszcza Kanthaka członkowie wspólnoty są gotowi organizować takie Wieczory Uwielbienia w przyszłym roku.