To prawdopodobnie jedyny Marsz dla Życia i Rodziny w Polsce, który idzie wzdłuż morza.
Setki mieszkańców Kołobrzegu wzięło udział w 3. Marszu dla Życia i Rodziny, który przeszedł ulicami nadmorskiego kurortu w niedzielę 7 czerwca.
Marsz rozpoczął się przy Bazylice pw. Wniebowzięcia NMP i ruszył w kierunku morza ulicą Armii Krajowej, co jak niektórzy zauważyli, było od samego początku pójściem "pod prąd".
Chodziło oczywiście o ruch uliczny, który w tym miejscu normalnie biegnie w odwrotnym kierunku. Jednak takie wyznaczenie trasy marszu niektórzy, trochę z przymrużeniem oka, ale też trochę na poważnie, potraktowali jako pewien symbol. Niestety opowiadanie się za tak podstawowymi wartościami, jak życie i rodzina, wymaga dziś coraz większej odwagi sprzeciwienia się tzw. głównemu nurtowi.
Rozśpiewany korowód wzbudzał zainteresowanie tłumów turystów, szczególnie, gdy na odcinku od molo do latarni morskiej, szedł promenadą wzdłuż plaży.
Reakcje turystów siedzących w kawiarnianych ogródkach, czy wypoczywających na plaży były różne. Zdecydowana większość reagowała pozytywnie, robiąc zdjęcia czy pozdrawiając maszerujących. Były też reakcje negatywne połączone z brakiem kultury.
Entuzjazm uczestników marszu wzbudzała strażacka orkiestra dęta z Ustronia Morskiego, która grała przez całą drogę. Jak przyznają organizatorzy, zarówno dobór repertuaru, jak i samo wykonanie, zdecydowanie przyczyniły się do sukcesu niedzielnego wydarzenia.
Marsz zakończył się przy latarni morskiej wspólnym, wielkoformatowym zdjęciem, które znajdzie się w lokalnej prasie, a także na billboardach.
W marszu udział wzięli m.in.: wiceprezydent miasta Jacek Woźniak, poseł Prawa i Sprawiedliwości Czesław Hoc, a także księża z różnych kołobrzeskich parafii.