A może wszystko naraz? Nie. Lepiej wybrać dwie wiodące metody okazywania miłości dziecku.
Rodzice przedszkolaków, dzieci szkolnych, nastolatków mają wciąż ten sam problem. Ich metody wychowawcze bywają nieskuteczne. Dyscyplinowanie nie działa. Zachęta – jakby grochem o ścianę. Bombardowanie miłością – też na nic, wręcz zdaje się irytować potomka. O co chodzi? Joanna i Paweł Gritzmanowie są od 9 lat małżeństwem, mają trzech synów. Nieraz zastanawiali się nad podobnymi pytaniami i ileż to razy pozostawali bez odpowiedzi. – Aż trafiliśmy do dr Iwony Niedbalskiej – mówi Paweł Gritzman. – Już przy pierwszym spotkaniu powstała między nami więź. Małżonkowie byli zdumieni, że ktoś przestaje leczyć pojedyncze objawy i patrzy na ich dziecko całościowo. To było to. – Dowiedzieliśmy się, że pani doktor prowadzi w Gdańsku Akademię dla Rodziców, pomyśleliśmy: czemu nie zorganizować czegoś podobnego w Koszalinie? – wspominają. Wiedzieli, że znajdą chętnych, mają wielu znajomych, którzy jak oni zadawali sobie mnóstwo pytań. Zorganizowali konferencję pod egidą Duszpasterstwa Rodzin, rozreklamowali ją głównie wśród znajomych. Facebook, mejle, garść ulotek. Niewiele było trzeba. Do domu parafialnego przy kościele św. Kazimierza w Koszalinie przyszło ok. 40 osób. „Miłości trzeba się uczyć” – brzmiał tytuł wykładu i okazało się, że nie tylko rodzice obecnych na sali osesków, ale i dorosłych już dzieci dowiedzieli się, że mają do odrobienia jakąś lekcję.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.