To zbyt skromne określenie. To, co ten sokolnik robi z ptakami, to istne show - mówi Jacek Todys, dyrektor nadleśnictwa w Polanowie, organizatora imprezy.
Trzecioklasiści szkoły podstawowej w Polanowie uczestniczyli w lekcji, której nie zapomną. Nauczyciele usiedli z nimi w ławkach nad polanowskim zalewem i wspólnie poznawali ptaki drapieżne.
To nie była lekcja teoretyczna, a puchacz, puszczyk, jastrząb, sokół i kruk nie były wypchane.
Jastrząb, polujący zazwyczaj nisko nad ziemią, latał między uczniami. Przelatując, muskał ich skrzydłami, siadał na torebce jednej z nauczycielek. Gdy uczniowie ustawili się w dwóch rzędach, wlatywał w środek tunelu utworzonego z ich rąk.
Natomiast sokół się nie spoufalał, bo na co dzień poluje z wysoka. Usiadł na najwyższym drzewie i obserwował, aż wreszcie wzbił się i napadł na zdobycz, z którą uciekał jeden z uczniów. Kruk, potężny, choć wykluty w kwietniu, nie dał się pogłaskać uczniom, ale sowy - puszczyk i puchacz chętnie gubiły pióra, które zbierały dzieci.
Niełatwo zaciekawić dzisiejszych uczniów czymkolwiek. Ptaki, ale także barwna i wręcz zabawna opowieść sokolnika Macieja Tomysa pochłonęły ich uwagę na niemalże dwie godziny.
- To była świetna lekcja - ocenia Danuta Parduta, nauczycielka klasy III, bo dzieci nie tylko zapoznały się ze zwierzętami, których nie mają szans zobaczyć z bliska w naturze, ale mogły wręcz odczuć je na własnej skórze. To nie to, co wiedza zdobyta z podręcznika.
D. Parduta pracuje w szkolnictwie 28 lat i zauważa, że kolejne roczniki uczniów mają coraz mniejszy kontakt z przyrodą. Winą za to częściowo obarcza stacjonarny sposób spędzania wolnego czasu, gdzie z zabawą na świeżym powietrzu wygrywają komputer, telefon, telewizor. - Dzieci nie chcą wychodzić na podwórko, wolą zostawać popołudniami w domach. Dlatego takie lekcje są im bardzo potrzebne. Korzystamy z propozycji nadleśnictwa, ale też sami w ramach zajęć szkolnych wychodzimy w teren. To od nas, dorosłych, zależy, by najmłodsi rozwijali zainteresowanie światem wokół siebie, zwłaszcza tutaj, na naszych terenach, które są tak piękne i bogate przyrodniczo.
Sokolnik Maciej Tomys zafascynowany jest ptakami od dziecka. Pracuje z nimi w różny sposób. Jego drapieżniki wykorzystywane są do przeganiania innych ptaków znad lotnisk, oczyszczalni śmieci, elewatorów zbożowych, a nawet ogródków działkowych. Prowadzi też działalność edukacyjną dla szkół. - Celem naszych lekcji w naturze jest przede wszystkim edukacja - powiedział. - Staramy się przedstawić gatunki ptaków drapieżnych najmłodszym pokoleniom, żeby z bliska mogły poznać zwierzęta, które mogą zobaczyć niekiedy z daleka w lesie, na otwartej przestrzeni.
Spotkanie dobyło się w ramach VII Dni Różnorodności Biologicznych w LKP Lasy Środkowopomorskie. Te dni obejmują cały cykl imprez, trwających od wiosny do jesieni. Spotkania przewidziane są na różnych poziomach - dla dzieci, młodzieży i dorosłych.
- Zaczęło się od spotkań naukowców z całej Polski, którego celem jest określenie, jak bogatym biologicznie obszarem jest nadleśnictwo Polanów. Co roku znajdujemy gatunki, które są nowe dla flory i fauny Pomorza, niekiedy to są nawet pierwsze notowania niektórych gatunków w Polsce, np. grzybów - mówi nadleśniczy. - Po jakimś czasie impreza się rozrosła, zależało nam, by to bogactwo naszej przyrody poznali nie tylko naukowcy, ale też nasi mieszkańcy. To bogactwo bowiem nie istnieje samo dla siebie, ono jest dla ludzi tu mieszkających i to oni powinni być z niego dumni.
W tym roku w ramach takich żywych lekcji z przyrodą odbyło się spotkanie z hodowcą motyli, znawcą ptaków, zawody biegowe, konkursy plastyczne. Coroczne Dni Różnorodności Biologicznej zamknie specjalna publikacja; wówczas zostanie też ogłoszone, co udało się naukowcom odkryć w tym roku w regionie Polanowa. Już wiadomo, że zainteresował ich układ roślinności nieznany na Pomorzu, a spotykany w Karpatach. Impreza w zeszłym roku dotarła do ok. 2000 odbiorców, organizatorzy szacują, że i w tym będzie podobnie.
Dni Różnorodności Biologicznej są organizowane przy wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.