Piła włączyła się w pomoc dla Nepalu. W piątek wieczorem na deptaku odbył się koncert charytatywny, podczas którego zbierane były ofiary na pomoc dla poszkodowanych w wyniku trzęsień ziemi.
Pilską akcję charytatywną zainicjował Artur Łazowy ze Stowarzyszenia Effata.
– Mam w Nepalu znajomą, która założyła tam fundację „Polska piekarnia”. Codziennie z nią rozmawiam i widzę, jak bardzo potrzebują oni wsparcia. Już za tydzień rozpocznie się tam pora monsunowa. Bez schronienia i dostępu do wody będą musieli opuścić swoje miejsce zamieszkania, gdzie są od tysięcy lat! Do tego dochodzi jeszcze problem okupacji chińskiej, która walczy z Nepalczykami – mówi Artur Łazowy.
Zapowiada także, że za zebrane w Pile pieniądze zostaną zakupione leki oraz specjalne namioty.
Zbiórkę wspiera Polska Akcja Humanitarna, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Lekarze Bez Granic.
Nie łatwo było zacząć kwestę.
– Muszę przyznać, ze spotkałem się z kilkoma przykrymi wypowiedziami typu: „co mnie to obchodzi”, „to jest drugi koniec świata”, „w Polsce też dzieci umierają”, itp. Ale przecież jesteśmy globalną wioską! Nam kiedyś też cały świat pomagał w czasach komunizmu, to teraz my możemy się podzielić - dodaje Łazowy.
Na charytatywnym koncercie wystąpili m.in. zespół Hecny Burtnik, pilski zespół „NOC”, Cumbre Andrean Music, Miras Turczynow. W między czasie prowadzona była licytacja, na której można było wylicytować takie przedmioty jak pióro minister Joanny Kluzik-Rostkowskiej czy bluzy reprezentacji Polski na olimpiadzie.
Za datek na pomoc poszkodowanym można było zjeść tradycyjną nepalską zupę lub ciasto, przebadać się, wymasować plecy, zrobić sobie zdjęcie w wojskowym pojeździe albo wziąć udział w loterii.
- Cieszę się, że mogę jakoś pomóc tym ludziom. Powinno być jeszcze więcej takich inicjatyw. Przecież pomoc nie zna granic! – mówi Teresa Jarzmowska, która przyszła na piątkowy koncert.