Ze Skrzatusza do Częstochowy wyruszyło ponad 450 osób. – Pielgrzymka jest okazją do przećwiczenia czegoś bardzo ważnego – powiedział pątnikom bp Edward Dajczak.
Ordynariusz diecezji przewodniczył Mszy św. na rozpoczęcie pielgrzymki. Koncelebrowało z nim ponad 20 kapłanów, którzy w różny sposób posługują pielgrzymom podczas drogi. W homilii biskup podkreślił, że pielgrzymowanie jest doskonałą lekcją prawdziwej miłości. – Ona nie jest uczuciem, ale umiejętnością życia dla Boga i człowieka. Dzisiaj wiele mówi się i śpiewa o uczuciach, po czym ludzie wymieniają siebie jak zużyte przedmioty i mówią, że się kochali. Prawdziwa miłość nie jest abstrakcją, pojęciem, piosenką. Ona jest czymś konkretnym – powiedział biskup, po czym dodał: – Nie myśleć o sobie to pierwsza lekcja miłości. Sądzę, że na pielgrzymce będziecie mieli wiele okazji, aby to wypróbować. Nie chodzi tu tylko o zauważenie tych, którzy idą obok i słabiej sobie radzą w drodze.
Ważną częścią pielgrzymki są także noclegi. One również uczą miłości, która jest umiejętnością zarówno dawania, jak i przyjmowania. Po drodze pielgrzymi nocują głównie w rodzinach. – To cecha charakterystyczna naszej pielgrzymki. Staramy się, żeby noclegów zbiorowych było jak najmniej. Ważnym wymiarem pielgrzymki są bowiem spotkania z ludźmi w ich domach. Jednym z ważniejszych zadań pielgrzyma jest danie świadectwa. Taki nocleg u kogoś to obopólna wymiana. My korzystamy z gościnności gospodarzy i zawsze okazujemy im naszą wdzięczność, a oni proszą nas o zaniesienie na Jasną Górę ich intencji – wyjaśnia ks. Piotr Kozłowski, kwatermistrz. Pielgrzymi wejdą do Częstochowy 13 sierpnia.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się