Przepraszali za grzechy świata przeciwko naturalnemu porządkowi i prosili o silne Bogiem ogniska domowe.
Niektórzy słupszczanie zaglądali do św. Ottona na chwilę, znajdując czas po całotygodniowej bieganinie, inni trwali przed Najświętszym Sakramentem do samej północy. Razem z grupami Odnowy w Duchu Świętym z Białogardu i Rymania modlili się w intencji wszystkich rodzin diecezji, powierzając je Najwyższemu. – Rodziny dzisiaj potrzebują mnóstwa modlitewnego wsparcia. Próbuje się redefiniować pojęcie rodziny i przeprowadza się na niej eksperymenty, dyskutuje się o ideologii gender czy związkach osób tej samej płci. Kiedy tradycyjną rodzinę próbuje się atakować, tej modlitwy szczególnie potrzeba – mówi Beata Oleksiewicz z Rymania. Razem z przyjaciółmi jechała do Słupska blisko 150 km. – Chyba dla wszystkich z naszej wspólnoty to pierwsza wizyta w kościele u sióstr klarysek, co najwyżej zaglądaliśmy tutaj przez internet, uczestnicząc w adoracji, która cały czas trwa w sieci. To niesamowite, że możemy być tutaj teraz także fizycznie – cieszy się pani Beata, choć przyznaje, że to spory wysiłek. – Dzisiaj trudno się czasami ruszyć z domu, ale uczestnicy czuwań przyznają, że po powrocie jest się innym człowiekiem, trochę lepszym, bardziej wyrozumiałym dla najbliższych. A łaski, które wyprasza się przed Najświętszym Sakramentem, są niesamowite, to są namacalne znaki – mówi Jan Zagrabski, lider jednej z białogardzkich grup. Nocne czuwania u św. Ottona w Słupsku odbywają się cyklicznie w każdy trzeci piątek miesiąca. Każde prowadzi inna grupa, nadając mu swój specyficzny charakter, każde też ma własny temat i intencję.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.