Kilkanaście minut po 10 rano do budynku gimnazjum w Drawsku Pomorskim weszło czterech uzbrojonych mężczyzn. Chwilę później rozległy się strzały, krzyki rannych dzieci i syreny alarmowe. To tylko ćwiczenia, choć ich scenariusz okazał się bogatszy niż zakładano.
Akcja pod kryptonimem „Zamach 2015” to ćwiczenia, które dla swoich funkcjonariuszy przygotowała Komenda Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Drawsku Pomorskim. Wzięła w nich udział ponad setka strażaków. Oni też jako pierwsi otrzymali wezwanie od dyrektora placówki o zadymieniu w budynku. Kiedy ze szkoły padły strzały okazało się, że pożar nie będzie ich największym problemem. W budynku byli terroryści i trzeba było wzywać posiłki.
Ćwiczenia miały bowiem pokazać i nauczyć jak zachować się w przypadku zamachu terrorystycznego. To, jak przyznaje Małgorzata Zawiła, dyrektor drawskiego Gimnazjum im. Adama Mickiewicza, sceny jak z najgorszego snu, który mógłby się przyśnić dyrektorowi szkoły.
- Stres był duży, mimo, że znaliśmy scenariusz i wiedzieliśmy, czego mamy się spodziewać. Mimo to proszę mi wierzyć, że kiedy wbijałam w telefonie numer ratunkowy drżały mi ręce – mówi i dodaje, że jest zadowolona zarówno z przeprowadzonej sprawnie ewakuacji, jak i samych ćwiczeń, które pozwolą zarówno personelowi szkoły jak i samym uczniom nauczyć się zachowywać w sytuacjach kryzysowych.
- W ćwiczenia zaangażowane są siły i środki Państwowej Straży Pożarnej, Wojskowej Straży Pożarnej, Ochotniczych Straży Pożarnych w Krajowym Systemie Ratowniczo Gaśniczym, Policji, Żandarmerii Wojskowej oraz Państwowego Ratownictwa Medycznego. Ćwiczenia mają na celu skoordynowanie działań służb. Chcemy też przećwiczyć wariant wypadku z udziałem dużej liczby osób poszkodowanych, stąd też znaczna liczba ratowników i lekarzy – wyjaśnia kpt. Michał Bany, oficer prasowy PSP w Drawsku.
- Nie jest to pokaz, są to ćwiczenia. Układając scenariusz staraliśmy się wprowadzić elementy, które sprawią nam trudność, które trzeba będzie rozwiązywać na gorąco, żeby zobaczyć, jak służby ratunkowe poradzą sobie w akcji. Jeśli pojawią się błędy, to po to, żebyśmy mogli je wyeliminować je w realiach prawdziwego zagrożenia – wyjaśnia mł. bryg. Jacek Dziurdź, zastępca komendanta powiatowego PSP w Drawsku Pomorskim, choć i on nie spodziewał się takiego scenariusza, do jakiego doszło podczas w trakcie ćwiczeń, które przerodziły się w prawdziwą akcję ratunkową.
Podczas pozoracji z powodu niedotlenienia i osłabienia organizmu zasłabło siedmioro uczniów. Ich życiu nic nie zagraża, ale zostali przewiezieni na szpitalny oddział ratunkowy. Zaplanowane na cztery godziny ćwiczenia trzeba było przerwać, a pozostali uczniowie wrócili na lekcje.