Mówią, że rąk, które razem z nimi powinny dzierżyć ciężką statuetkę jest wiele. Docenieni za pracę na rzecz lokalnej społeczności spieszą ze sprostowaniem: nie byliśmy sami.
Nagroda „Radość płynie z Nadziei” przyznawana jest od 7 lat. Kandydatury zgłaszane są przez ludzi lub instytucje dostrzegające, że jest ktoś, kto wytrwale zmienia ich środowisko na lepsze. Kapituła nagrody musi liczyć na podpowiedzi „z terenu”, ponieważ osoby, które zgodnie z wrażliwością kard. nom. Ignacego Jeża należy docenić, bywają nieznane szerszemu gronu. – Zazwyczaj wypełniania tak wysokich kryteriów oczekuje się od osób pełniących wysokie funkcje publiczne, ludzi z pierwszych stron gazet – przyznał Ryszard Pilich z Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” podczas uroczystej gali w Filharmonii Koszalińskiej. – Naszym zamiarem było ukazanie, że dobro tkwi w głębszych pokładach społecznych. Chcemy pokazać ludzi mających ogromne zasługi, a często uważanych za tych z drugiego szeregu, wykonujących mozolną i bywa, mało efektowną pracę na rzecz dobra wspólnego, bez myśli o zasługach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.