Miastko cicho nie siedzi. Trąbi jak pod Jerychem. Jerycho różańcowe za ojczyznę było głośnym wołaniem w ciszy serca.
Z inicjatywy proboszcza miasteckiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego ks. Jerzego Bąka, wielu ludzi od piątku wieczorem do soboty wieczorem nieustannie odmawiało różaniec.
Jak przyznaje ks. Michał Kudźma, wikariusz, intencje były bardzo ważne. - W związku z kończącym się synodem parafianie polecali jego uczestników, a także wszystkie rodziny - mówi duchowny.
- Jerycho było także propozycją dobrego rozpoczęcia ciszy wyborczej. Przez całą noc, przed Najświętszym Sakramentem, mieszkańcy Miastka modlili się za ojczyznę w przededniu wyborów parlamentarnych - dodaje kapłan.
Różaniec prowadzony przez wspólnotę Żywego Różańca trwał nieprzerwanie przez 24 godziny. Czuwanie na rozpoczęcie Jerycha poprowadziła schola młodzieżowa.