Betlejemskie Światło Pokoju wyruszyło w morską podróż. Na duńską wyspę Bornholm dotrze na pokładzie „Zawiszy Czarnego”.
Załodze żaglowca przekazali go dzisiaj wieczorem w Kołobrzegu zachodniopomorscy harcerze.
- To światełko może wydawać się drobiazgiem. Można zwyczajnie odpalić je od zapałki. Ważne jednak jest to, co się za nim kryje: starania całej rzeszy harcerzy i skautów, którzy strzegą go od chwili zapalenia w Betlejem, żeby było nośnikiem radości i nadziei dla innych ludzi - mówił ks. harcmistrz Waldemar Piątek, członek Chorągwi Zachodniopomorskiej Związku Harcerstwa Polskiego, który przywiózł światełko do kołobrzeskiego portu.
Tegorocznej sztafecie Betlejemskiego Światła Pokoju przez świat towarzyszy hasło: „Zauważ człowieka”.
Żaglowiec cumujący w kołobrzeskim porcie był dostępny przez cały dzień dla zwiedzających Karolina Pawłowska /Foto Gość - Dostrzec człowieka, ale także nie zostawić go samego. To jest powołanie każdego z nas, harcerzy i skautów, abyśmy umieli dzielić się tym, co mamy w sobie. Każdy z nas ma dar, niezależnie od tego, jaki mundur nosi: to dar serca. Odzwierciedla go krzyż, który nosimy na piersi. Ten dar mamy przekazywać innym - przypominał harcerzom i skautom.
Betlejemskie Światło Pokoju zapalane jest co roku w Grocie Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Przekazywane jest do 25 państw. Harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego otrzymują je od skautów słowackich by przekazać je wszystkim potrzebującym. Trafia do rodzin, szkół, szpitali, kościołów, urzędów, instytucji, mediów.
Za sprawą młodej załogi „Zawiszy Czarnego” dotrze także do Danii i Szwecji. To piąty taki rejs flagowego żaglowca Związku Harcerstwa Polskiego.
Światełko otrzymali dzisiaj także harcerze z Kołobrzegu i Koszalina.