Odblaski powinny być nieodłącznym elementem wyposażenia każdego pieszego i rowerzysty podczas jesiennych wieczorów. Policja apeluje i prosi o pomoc księży.
Wcześnie zapadający zmierzch, zamglenia, opady deszczu i śniegu, a co za tym idzie ograniczona widoczność sprawia, że właśnie jesienią i zimą niechronieni uczestnicy ruchu stanowią grupę najbardziej narażoną na udział w wypadkach drogowych.
Od początku września na drogach województwa zachodniopomorskiego doszło już do 70 wypadków z udziałem pieszych i 36, w których uczestniczyli rowerzyści. Zginęło 8 osób. Ubiegłoroczny tragiczny bilans jesienno-zimowy (od września do grudnia) to 16 ofiar śmiertelnych, rannych zostało 173 pieszych i 42 rowerzystów.
Dlatego Komendant Wojewódzki Policji w Szczecinie zwrócił się do bp. Edwarda Dajczaka z prośbą o wsparcie prowadzonych przez policję działań polegających na zachęcaniu do korzystania z elementów odblaskowych podczas poruszania się po drogach publicznych.
„Pamiętać bowiem należy, iż po zapadnięciu zmroku osoba ubrana na ciemno, bez odlasku, staje się niemal niewidoczna dla kierowców nadjeżdżających pojazdów. Brak elementu odblaskowego sprawia, że kierowca dostrzega pieszego lub rowerzystę z odległości zaledwie 40 metrów. Tymczasem jeden mały odblask wystarczy, aby dystans ten zwiększyć niemal pięciokrotnie. Dzięki temu kierowca zyskuje kilka cennych sekund na reakcję i wykonanie bezpiecznego manewru” – przypomina w liście.
Odblaski to nie tylko kamizelki. Mogą to być także zawieszki przypinane do plecaków, opaski na ręce i nogi albo torby. Najważniejsze, żeby zapewniały bezpieczeństwo.
Przypomnijmy, że chodzenie po zmroku bez odblasków poza terenem zabudowanym może kosztować nawet 100 zł mandatu. Koszt odblasku to… kilka złotych.