Trzy dni spędzone w nadmorskich Rowach to nie tylko wykłady o cierpieniu. To przede wszystkim konsultacje z Najlepszym Lekarzem.
Jedni klęczą na rozłożonych matach, inni siedzą na podłodze lub krzesłach, ktoś stoi. W centrum jest Ten, u którego szukają ratunku i ukojenia. – Nie rozumiem krzyża. Wydawało mi się, że kiedy tu przyjadę, zrozumiem sens cierpienia. A kiedy go zrozumiem, wszystko będzie proste. Boję się, tak jak Ty się bałeś w Ogrójcu, i proszę Ojca, żeby to zabrał ode mnie. Chcę Ci przynieść moje lęki, moją niepewność, mój strach, wszystkie moje rany. Ty się nie brzydzisz nimi, bo znasz to z drogi krzyżowej: strach, zawstydzenie, ból – ks. Wacław ściszonym głosem prowadzi medytację. Ktoś zamyka oczy, ktoś ociera łzy. Śpiew kanonów wychwalających Boga przeplata się z prośbami. Adorujący Najświętszy Sakrament nie tylko proszą. Dziękują za wszystko, także za ból, cierpienie i niemoc. Za wszystko to, z czym przyjechali na warsztaty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.