Tylko do czwartej?

Skoro przełamali lęk i świadczą o Bogu na ulicach Słupska, to i na parkiecie nie zawiodą. – Na taniec trzeba się otworzyć, a większość z obecnych doświadczyła tego, wstępując do wspólnot – uważa Anna Borowiec.


Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 08/2016

dodane 11.02.2016 00:00
0

W Centrum Kształcenia Praktycznego 110 osób ustawia się w dwu rzędach. Wodzirej zaleca ruch, choćby tancerze mieli drobić kroczki w miejscu, w końcu to chodzony. Poloneza idą wszyscy, nikt nie siedzi za stołem. Powoli, elegancko. Mirosław Pawlak od ponad 20 lat prowadzi bale i wesela, nie ma wątpliwości, że tak – ze smakiem – należy zaczynać każdą zabawę na poziomie. Chociaż… poziomu tego balu na pewno nie obniży alkohol, bo to bal bezalkoholowy. Wodzirej szybko wertuje wspomnienia – takie bale zawsze się udają, podsumowuje, z innymi zaś różnie bywa.
Prezentuje muzykę, przy której trudno usiedzieć za stołem – w większości nieśmiertelne przeboje lat 80.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy