Są zawsze gotowi do akcji – także wtedy, gdy trzeba biec nie do pożaru, ale z pomocą potrzebującym. Słupscy strażacy przemaszerują z Ustki na Hel, żeby poruszyć serca ludzi.
A także otworzyć ich portfele i zachęcić do pomocy niepełnosprawnym dzieciom.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Odśwież stronę
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się