35 osób modliło się za chorych w Hospicjum im. św. Maksymiliana Kolbego w Koszalinie. Z okazji Dnia Chorego bp Edward Dajczak odprawił w hospicyjnej kaplicy Mszę św.
Na uroczystości zebrali się członkowie zarządu hospicjum, wolontariusze, sympatycy i rodziny chorych oraz sami mieszkańcy zakładu.
Biskup na początku homilii przedstawił rys placówki, której zadaniem jest opieka nad chorymi.
- Jezus idąc na Krzyż zostawia nam lekcję miłości. Nie można jej pominąć w hospicjum - powiedział nawiązując do Ewangelii, w której Jezus umywa nogi uczniom. Jak podkreślił biskup - wszystkim. Także Judaszowi. Bez żadnej selekcji.
- Bóg idzie, nie tworząc barier. To jest obraz pomocy. W stanie choroby jest to nie do przecenienia - dodał.
Biskup Dajczak wskazywał, że źródłem wszelkiego dobra czynionego drugiemu człowiekowi, jest sam Bóg. - Kiedy czynimy coś dobrego, to, jak określa to św. Paweł - robimy to "wespół z Jezusem". To oznacza, że w ten sposób spotykamy się z Nim.
- W tej Eucharystii trzeba widzieć Jezusa pochylonego nisko do nóg uczniów, Jezusa, który staje się chlebem - obrazował słuchaczom sceny z Wieczernika. - To wszystko jest wielką tajemnicą, razem z wszystkimi chorobami, cierpieniem, służbą chorym i z tym domem. To wszystko staje się jednym w Chrystusie, scalonym w jeden wielki akt miłości.
Na zakończenie uroczystości dyrektor hospicjum Wojciech Gliński wyraził nadzieję, że spotkanie eucharystyczne z okazji Dnia Chorego staną się tradycją placówki. Zapewnił, że wymiar Chrystusowego Krzyża jest obecny w służbie podejmowanej wobec chorych. - Dzień Chorego jest tutaj codziennie, ponieważ w naszym hospicjum pochylamy się nad chorymi każdego dnia - powiedział.
Spotkanie zakończyło się słodkim poczęstunkiem przy stole ustawionym na głównym holu placówki.