Pięć rodzin ucierpiało w pożarze starego pałacyku w Bukowie koło Polanowa. Sąsiedzi oraz mieszkańcy z okolic spieszą z pomocą.
W poniedziałkowy poranek Katarzyna Krakus posłała do szkoły najstarszego syna i rozpaliła w piecu. Po chwili ujrzała dym w jednym z pomieszczeń. - A z okna łazienki zobaczyłam, że spod dachu idzie ogień. "Pałac się pali", zawołałam do męża. "Zabieraj dzieci, uciekaj!", krzyknął.
Krakusowie wybiegli z budynku z dziećmi, pan Marcin zdołał chwycić telefon i dwa laptopy. Reszta, w tym dokumenty, pieniądze, pamiątki rodzinne, spłonęła. Podobnie w przypadku pozostałych czterech rodzin. Straż Pożarna pracująca na miejscu kilka godzin nie zdołała uratować budynku, nadaje się jedynie do rozbiórki. Przyczyna pożaru nie jest jeszcze ustalona, prawdopodobnie ogniem zajęły się od komina belki stropowe. To już trzeci pożar pałacyku w ciągu 27 lat, jak przypomina sobie p. Katarzyna. Wcześniej udawało się ocalić część pomieszczeń. Tym razem budynek nie nadaje się do niczego. Zawiodły nawet czujki przeciwpożarowe.
Poszkodowanym pomagają ich rodziny, sąsiedzi, mieszkańcy pobliskich miejscowości. Zaangażowali się księża, także z Polanowa oraz władze gminy.
- Obecnie mieszkamy w mieszkaniu kolegi, które jest wolne, ponieważ jego ojciec przebywa w hospicjum. Już rozpoczęliśmy naprawę naszego domu - p. Marcin mówi o innym budynku, będącym w stanie do remontu. - Wymieniamy dach, środek to właściwie stan surowy.
- Pierwsza pomoc już została udzielona pogorzelcom - chwali solidarność mieszkańców Bukowa i okolicznych miejscowości proboszcz parafii ks. Jan Sosnowski. - Teraz potrzebne są środki czystości, sprzęt AGD, materiały budowlane.
- Sami sobie nie poradzą, a prawdę mówiąc ani parafia, ani gmina nie są w stanie udźwignąć tego ciężaru, dać nowe mieszkania pięciu rodzinom. Bo pałacyku nie ma sensu odbudowywać.
Stąd pomysł, by otworzyć konto, na które mogłyby wpływać pieniądze dla pogorzelców. Sprawę pilotuje proboszcz sąsiedniej parafii w Polanowie ks. Roman Śledź.
- Chcemy działać wspólnie jako społeczność parafialna i jako mieszkańcy gminy. Zbieramy pieniądze na rzecz pogorzelców na jedno wspólne konto - wyjaśnia efekt rozmów z burmistrzem Polanowa. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej wypłacił już pierwsze zapomogi pogorzelcom, niebawem otrzymają oni drugą transzę.
- Widać wielki zryw wsparcia, wszyscy od razu ruszyli z pomocą - mówi ks. Śledź. - Sąsiedzi, parafianie, uczniowie w szkole. Mieszkańcy Polanowa sami zorganizowali zbiórkę na terenie jednego z naszych sklepów. W najbliższą niedzielę odbędą się także zbiórki w kościołach.
Ks. Śledź ma nadzieję, że to dopiero początek troski o poszkodowanych. Liczy na wrażliwość darczyńców, że zechcą podarować przedmioty nowe. - Ważne jest, by w takiej okazji nie upokorzyć obdarowanych. Najlepiej dać taką rzecz, jaką samemu chciałoby się otrzymać - przekonuje.
Także diecezjalna Caritas wesprze pogorzelców z Bukowa. - W ramach doraźnego wsparcia przekażemy każdej rodzinie pogorzelców zapomogi finansowe, czekamy tylko na wniosek Parafialnego Zespołu Caritas z Bukowa - zapewnił ks. Tomasz Roda, dyrektor CDKK. - Udostępnimy także konto przygotowane przez parafię. W późniejszym czasie będziemy chcieli trafić do nich z pomocą celową zależnie od ich potrzeb, np. fundując wyprawki szkolne dla dzieci, wyposażenie mieszkań.
Osoby, które chciałyby wesprzeć finansowo pogorzelców, mogą przesyłać pieniądze na konto Banku Spółdzielczego w Sławnie nr 23 9317 1038 3900 1805 2000 0010
z dopiskiem: Pogorzelcy Bukowo Polanowskie.
Natomiast ci, którzy chcieliby ofiarować im sprzęt AGD, chemię gospodarczą, artykuły budowlane, proszeni są o kontakt telefoniczny z proboszczem parafii w Bukowie ks. Janem Sosnowskim pod nr 502 649 828.