Pod takim wdzięcznym tytułem parafianie ze Złocieńca przeprowadzili przedświąteczną zbiórkę dla najuboższych sąsiadów.
Akcję przeprowadzili w błyskawicznym tempie. W kaplicy wieczystej adoracji złocienieckiego kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny kosz ustawiony był przez 9 dni. W tym czasie parafianie, zachęcani przez posługujących w parafii oo. zmartwychwstańców, starali się go zapełnić produktami spożywczymi.
- Jedni przynosili zgrzewkę mąki, inni kilogramową torebkę, ktoś mógł przynieść 10 jajek, a inny 50, ktoś podzielił się jabłkami, a ktoś cukrem, cały czas, przychodząc na modlitwę przed Najświętszy Sakrament przynosili co kto mógł. Pan kościelny musiał się naprawdę żwawo uwijać - śmieje się o. Wiesław Hnatejko, proboszcz wspólnoty. Dzięki jej ofiarności udało się przygotować 70 paczek dla potrzebujących.
- Wczoraj wraz z Caritas parafialną docieraliśmy z tą małą radością do naszych parafian i to było naprawdę bardzo wzruszające przeżycie, kiedy mogliśmy ofiarować chociaż trochę od siebie – mówi o. Wiesław. Nie ukrywa, że dumny jest ze swoich parafian, którzy przygotowując własne świętowanie, nie zamykali oczu na tych, którzy nie mają nic, albo niewiele.