Liturgia męki Pańskiej zgromadziła diecezjan przy Janowej Ewangelii o Chrystusowej męce.
W kościołach adorowano krzyż Pana Jezusa oraz wołano o Bożą łaskę w intencjach Kościoła i świata. Uroczystościom w koszalińskiej katedrze przewodniczył bp Krzysztof Zadarko.
Biskup rozpoczął homilię od ukazania sytuacji miast i miasteczek na Bliskim Wschodzie, gdzie uroczystości świąteczne wśród zdziesiątkowanych chrześcijan przeżywane są w poczuciu zagrożenia, a zarazem wielkiego oczekiwania.
- Praktyka adoracji krzyża, Drogi Krzyżowej, wszelkie formy pobożności pasyjnej są nam bardzo potrzebne - powiedział bp Zadarko. - Chrześcijaństwo jest wtedy tak bardzo prawdziwe, tak bardzo dotykające wszystkich aspektów naszego życia, nieomijające tych najboleśniejszych spraw, jakimi są cierpienie, tajemnica śmierci człowieka i ostateczne pytanie: "Co jest po śmierci?".
Biskup ukazał krzyż jako znak niezrozumiały dla świata, niezrozumiały od początku, gdy krzyż wszedł w historię człowieka, aż po współczesne wyrzucanie go z przestrzeni publicznej i prywatnych mieszkań. W to puste miejsce po krzyżu, znaku tożsamości chrześcijańskiej i europejskiej - zdaniem biskupa Krzysztofa - przychodzą inni, z zupełnie innym znakiem. - Znaki księżyca i minaretu kryją w sobie niezwykłą prawdę o tym, że jest jeszcze inna religia, mająca pewne elementy wiary chrześcijańskiej i Starego Testamentu, ale, niestety, okazuje się, że kompletnie nam obca. Mało tego - niektórzy z jej wyznawców to fundamentaliści i przestępcy - ubolewał biskup.
Powiedział, że najświeższe wydarzenia w Brukseli są aż zanadto bolesne, byśmy mogli uważać, że nas nie dotyczą, bo są daleko. - Według statystyk, w świecie ginie co roku od 100 do 250 tys. chrześcijan. Co kilkanaście minut ginie jeden chrześcijanin za wiarę, za przytulenie krzyża do swojego serca i za trzymanie w swojej ręce Biblii. W zdecydowanej większości, bo w ponad 80 proc., to prześladowanie dokonuje się z rąk muzułmanów.
Biskup przywołał toczące się w krajach Europy dyskusje: czy to, z czym mamy do czynienia obecnie w Europie, to już wojna cywilizacji chrześcijańskiej z islamską? A może cywilizacji islamskiej z postchrześcijańską, pogańską Europą? - W końcu pojawia się coraz natarczywiej pytanie o to, kim my jesteśmy. Nie tylko my, Polacy. My, Europejczycy. Dlaczego już nie ma krzyża? - wołał biskup, wyrażając zarazem wdzięczność świadkom wiary chrześcijańskiej z czasów prześladowań systemu komunistycznego i faszystowskiego, ale też tym pierwszym świadkom, z czasów Chrystusa.
Na zakończenie wielkopiątkowej liturgii przeniesiono okryty welonem, niczym pośmiertnym całunem, Najświętszy Sakrament do tzw. grobu Pańskiego. Wierni w katedrze - podobnie, jak we wszystkich kościołach diecezji - trwali przed Nim na adoracji.