Na ulicach miasta ruszyła dwudniowa kwesta na rzecz Hospicjum im. św. Maksymiliana Kolbego.
Przystąpili do niej wolontariusze w żółtych kamizelkach. Jedni młodzi - z koszalińskich szkół, inni starsi - z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. W ciągu weekendu rozdadzą przechodniom 10 tysięcy kwiatów. Niektóre nigdy nie zwiędną, są samodzielnie wykonane z bibuły jako dar seniorów z Domu Pomocy „Złoty wiek”.
Słoneczna sobota to czas, kiedy wielu koszalinian odwiedza cmentarz komunalny. Czekały tam na nich wolontariuszki z Uniwersytetu Trzeciego Wieku Politechniki Koszalińskiej - Irena Ciesielska, przewodnicząca samorządu, oraz Monika Rosiak, słuchaczka. Panie nie po raz pierwszy włączają się w miejskie akcje charytatywne. - Wiek nas obliguje do tego, byśmy wspierały innych. W naszym wieku pomaganie to już wielka przyjemność. Chcemy nieść radość - powiedziała I. Ciesielska.
- Nie chcemy przechodzić obojętnie obok ludzi, którzy potrzebują pomocy. Przeciwnie, uważamy, że należy coś z siebie dać, zaangażować się w jakąś formę pomocy. Szukamy takich okazji, czy to podczas akcji dla hospicjum, czy zbierając nakrętki dla chorego Grzesia - dodaje pani Irena. Jest przekonana, że wolontariat jest dobrą, ale i przyjemną formą aktywizacji osób z jej pokolenia.
Wolontariuszy z naręczami kwiatów będzie można spotkać także w Sianowie, Mielnie i Gąskach.