Na scenie słupskiego Teatru Rondo uczniowie podstawówek i gimnazjów stanęli do Turnieju Teatralnego Niebieskich Tarcz.
Eliminacje etapu rejonowego XXXII Wojewódzkiego Turnieju Teatralnego Niebieskich Tarcz zgromadziły na scenie Teatru Rondo 110 młodych słupszczan w 8 zespołach.
Jako pierwsze „Baśniowy ambaras” wystawiły dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Na co dzień tworzą jeden zespół z seniorami z "Leśnego wieku". Tym razem musieli sami stawić czoło rówieśnikom ze szkół masowych. Mierzą się nimi bez kompleksów. – Podpatrywanie innych grup daje nam radość – powiedziała Jolanta Zaparta nauczycielka i opiekunka grupy. – Aktorstwo wyrabia pewność siebie. Bywa, że jest to potem niewygodne w pewnych sytuacjach, bo dzieci uczą się bronić swojego zdania, ale jest im to potrzebne, bo część to dzieci, które czują się gorsze, odrzucone, także przez szkoły, z których zostały wydalone.
Dla 9-letniej Laury Zielińskiej teatr to przede wszystkim… fajne koleżanki. – Mogę tu z nimi porozmawiać, razem uczymy się układów tanecznych – mówi. O swojej roli papugi i ptasim świecie w spektaklu „Latające sny” opowiada półsłówkami. Wolałaby to po prostu zatańczyć, wówczas z całych sił, z niespożytą pasją.
To zresztą charakterystyczne dla współczesnych teatrów dziecięcych, że więcej w nich opowieści ciałem, niż za pomocą rekwizytów. – Dawniej było więcej formy lalkowej, zabawy przedmiotem. Teraz odchodzi się od tego na rzecz teatru żywego planu – wyjaśnia Wiesław Dawidczuk z Teatru Rondo. – Prezentowane dzisiaj spektakle są bardzo różnorodne. Każde niesie jakieś przesłanie, pokazuje, że wokół nas jest czegoś za dużo albo że czegoś brakuje. Instruktorzy włożyli dużo pracy w to, by ich podopieczni weszli w dialog z publicznością. I, co istotne, publiczność bawi się razem z aktorami.