Podczas trzeciej Pielgrzymki Akcji Katolickiej i Rad Parafialnych do Sanktuarium w Skrzatuszu bp Krzysztof Zadarko delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Imigrantów poświęcił obszerny ustęp homilii bieżącej sytuacji w Europie.
- W naszej rzeczywistości polskiej i europejskiej coraz częściej zmagamy się z kryzysem uchodźczym. Do Europy przybywają ci, którzy uciekają od wojny, od prześladowania. Nikt o tym za głośno nie mówi, ale na świecie co pięć minut giną chrześcijanie - mówił biskup Zadarko.
- W Syrii, Iraku, na Ukrainie w dalszym ciągu toczą się wojny, codziennie giną ludzie, chociaż telewizje tego nie pokazują. Stamtąd do nas, do bogatej, sytej, wygodnej Europy, zdążają już miliony. Wśród nich ci, którzy autentycznie nie mają już nic, nie mają dokąd wrócić, bo ich domy są zrujnowane, bo na ich ziemi mieszkają ich wrogowie. Przed nimi już tylko woda i wymarzony raj w Europie - opisywał sytuację biskup, dodając do uciekających przed wojną także setki tysięcy innych, którzy już nie chcą żyć w nędzy. - Wyzyskiwani od setek lat, żyjący na pustyniach, na których nie da się już niczego uprawiać. Decydują się, by w karkołomny sposób przebić się do Europy, chociażby na socjalne życie.
- Mamy niezwykły problem! Bo oni przychodzą również ze swoją kulturą i ze swoją religią, o której tyle wiemy, że związana jest z terroryzmem. Papież Franciszek widząc to wszystko i wiedząc więcej niż my, dokonuje niezwykłego gestu: jedzie na wyspę i spotyka się z kilkoma tysiącami tych, którzy błagają o pomoc. W sposób symboliczny zabiera ze sobą 12 ludzi. 12 muzułmanów. I… "kończy się świat" - przez internet przelewa się fala hejtu, czyli nienawiści. Oskarża się papieża o zdradę Kościoła, o to, że zamiast wyciągnąć rękę do chrześcijan, podaje ją muzułmanom. Rozpoczyna się dyskusja.
Bp Krzysztof Zadarko wyraził swoje zaufanie postawie papieża Franciszka. - Ja ufam papieżowi. On wyciąga rękę do tych, którzy są w beznadziejnej sytuacji. To są ci, którzy nie mają dokąd wrócić, którzy uciekli już z piekła - przekonywał, ubolewając nad przeszkodami stawianymi na granicach, które zawracają uchodźców do piekła dawnego życia.
- W ciągu ostatnich pięciu lat polski rząd wydał status uchodźcy trzem tysiącom ludzi, o których nawet nie wiemy, że są między nami. Ale dyskusja jest ogromna. Podzieliła niejeden dom, niejeden zakład pracy, szkołę, wszyscy o tym dyskutujemy. Karmią się tym przede wszystkim media. I mamy problem: czy słuchać Jezusa Chrystusa? "Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie" albo "byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie" - takie słowa padną na końcu świata. Czy słuchać się katechizmu, w którym jasno są wypisane cztery cnoty kardynalne, m.in. roztropność, sprawiedliwość, męstwo? - ukazywał dramatyzm wyboru sumienia bp Zadarko. I pytał dalej:
- Kto jest naszym bliźnim? Papież prosi, byśmy otwarli nasze serca w duchu solidarności. Zmierzyli się z tym wyzwaniem. Nie w sposób naiwny i głupi, zapraszając terrorystów, ale wykonując to wszystko, co zrobić należy, gwarantując bezpieczeństwo, najpierw nam, którzy tu mieszkamy, nie odtrącić tych, którzy są w najgorszej sytuacji.
Biskup wspomniał swoje rozmowy sprzed kilku dni z ludźmi, którzy organizują kursy w korytarzach humanitarnych z Europy do miejsc objętych walkami. - Oni tam, na miejscu szukają ludzi, którzy mają najgorszą sytuację, stracili rodziny, są chorzy, nie ma dla nich lekarstwa. I udaje się. Radość tych, którzy otrzymali gest miłości, a których nikt nie pyta, jakiego są wyznania i religii, sprawia, że oni kompletnie nie mogą się pozbierać, bo do tej pory chrześcijanie w ich odbiorze byli tymi najgorszymi.
- W Wiedniu i Niemczech pojawia się fala konwersji. Wielu muzułmanów prosi o chrzest, wiedząc, że ich poprzedni współwyznawcy dowiedzą się o tym i prawdopodobnie wydadzą na nich wyrok śmierci. Mamy w Europie niezwykłą sytuację, niezwykły moment i niezwykłe wyzwanie! Musimy w naszym sumieniu i głęboko w naszej duszy rozstrzygnąć, czym będziemy w najbliższym czasie się kierować. Jak ma wyglądać nasza miłość do najbliższych, do rodaków, do ojczyzny oraz do tych, którzy do bram naszej ojczyzny pukają jako obcy.
- Módlmy się, żebyśmy znaleźli odpowiedź, która płynie od Ducha Świętego. Niezawodna, pewna, jedna jedyna, niepowtarzalna. Bo nie po ludzku wymyślona, ale odważna. Módlmy się o pokorę, o chrześcijańską odwagę miłosierdzia, bez której nic nie zrozumiemy i nie damy świadectwa Jezusowi Chrystusowi - zakończył homilię bp Krzysztof Zadarko.